Veganuary – nowy trend żywieniowy. Na czym polega?

Veganuary – nowy trend żywieniowy. Na czym polega?

Dodano: 
Wegański posiłek
Wegański posiłek Źródło: Pexels / Ella Olsson
Veganuary to nowa akcja, którą zapoczątkowała brytyjska organizacja pozarządowa o takiej samej nazwie. Veganuary to nic innego, jak styczeń bez mięsa, a sama akcja ma na celu szerzenie wiedzy o weganizmie, który nadal przez wiele osób uważany jest za szkodliwy dla zdrowia. Nadrzędnym celem kampanii jest także zwrócenie uwagi na cierpienie zwierząt hodowlanych oraz na to, że masowa produkcja mięsa znacząco wpływa na pogorszenie stanu środowiska naturalnego.

Akcja trwa od 2014 roku i staje się coraz bardziej popularna na całym świecie, także w Polsce. Jej organizatorzy namawiają do tego, aby w styczniu całkowicie zrezygnować z jedzenia mięsa oraz produktów pochodzenia zwierzęcego, co pozytywnie wpłynie nie tylko na stan zdrowia i samopoczucie, ale także pozwoli zadbać o naszą planetę.

Veganuary – co to?

Nowa moda, konieczność, a może jedynie bezsensowne działanie? Czym jest Veganuary? Na pewno ograniczenie spożycia mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego lub ich całkowita eliminacja na krótki czas, nie zaszkodzą zdrowiu większości osób, więc akcja ta nie powinna być zaliczana do szkodliwych lub bezsensownych. Czy jest modna? Tak, o czym świadczy rosnąca liczba osób deklarujących rezygnację z mięsa w styczniu i dopisujących zmianę na bezmięsną do swoich noworocznych postanowień. Czy ograniczenie spożycia mięsa jest koniecznością? Tutaj także odpowiedź jest twierdząca, bo nadmiar mięsa w diecie szkodzi, co potwierdzają kolejne badania naukowe.

Czytaj też:
Dieta wegańska dla kulturystów. Czy to ma sens?

Wiele zależy od tego, jakie mięso jemy i jaką część w naszym codziennym jadłospisie zajmują produkty zwierzęce. Jest to kluczowe dla naszego zdrowia, bo choć białko zwierzęce jest postrzegane jako niezbędne do życia, to po nadmiernym przetworzeniu i połączeniu z tłuszczem zwierzęcym staje się bardzo szkodliwe.

Veganuary o nowy trend żywieniowy, który pozwala poprawić stan zdrowia i wpływa na nasze środowisko naturalne, choć efekt ten widoczny będzie dopiero po dłuższym czasie. Faktem jest to, że konieczność rezygnacji ze spożycia produktów zwierzęcych dla wielu osób jest nie do zaakceptowania, a krótka „abstynencja” nie wydaje się wielkim wyrzeczeniem i pozwala dostrzec zalety takiego rozwiązania.

Czy mięso jest zdrowe?

Mięso jest częścią diety przeważającej części ludzkiej populacji. Sprawia to, że jego produkcja staje się coraz bardziej intensywna, co wpływa negatywnie na jakość produktów spożywczych. Dostępne w sklepach mięso jest nie tylko mniej wartościowe pod względem odżywczym, ale także może wręcz szkodzić zdrowiu. To samo tyczy się wędlin i innych produktów przetwórstwa mięsnego, które zawierają wiele zbędnych składników. Masę chemii znajdziemy także w większości produktów mlecznych, które często nie mają już nic wspólnego z wartościowym niegdyś nabiałem.

Dietetycy od lat przestrzegają przed spożywaniem produktów wysoko przetworzonych oraz namawiają do rezygnacji z czerwonego mięsa, które jest podstawą m.in. diety mieszkańców USA. Zalecenia dietetyków to jedno, ale wielopokoleniowe przyzwyczajenia robią swoje. Alarmujące doniesienia na temat tego, że nadmiar mięsa w diecie sprzyja rozwojowi nowotworów, zostały wielokrotnie potwierdzone przez niezależne ośrodki badawcze, co jest jednoznacznym dowodem na to, że uwielbiane przez wielu mięso powinno zostać całkowicie wyeliminowane z diety lub ograniczone do minimum.

Czytaj też:
Mniej białka i siarki w diecie – gwarancją dłuższego życia?

Dlaczego warto dołączyć do akcji Veganuary?

Ekspresowo rosnące zwierzęta, które otrzymują wysokoenergetyczne i często zawierające niedozwolone substancje pasze, a także niezgodne z podstawowymi zasadami etyki warunki chowu zwierząt i ich uboju to jedynie nieliczne z czynników, które powodują, że coraz więcej osób rezygnuje z mięsa. Nie bez znaczenia jest także wspływ intensywnego chowu na stan środowiska naturalnego, bo fermy drobiu i hodowle bydła oraz trzody chlewnej powodują zwiększenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery. Ekologia i prozwierzęce postawy są przeciwstawiane wielowiekowej tradycji i nie zawsze w tym sporze wygrywa zdrowy rozsądek. Fakty mówią same za siebie – jeden dzień bez mięsa ratuje jedno zwierzęce życie, pozwala ocalić kilka metrów kwadratowych lasu oraz zaoszczędzić kilka litrów wody – to dużo, dlatego warto rozważyć możliwość dołączenia do akcji, bo wyjdzie to nie tylko na zdrowie nam samym, ale także naszej planecie.

Czytaj też:
Czy dieta ketogeniczna może prowadzić do miażdżycy?