Szmajdziński i Dukaczewski pod lupą prokuratury

Szmajdziński i Dukaczewski pod lupą prokuratury

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wojskowi śledczy zbadają, czy Jerzy Szmajdziński, były szef MON, i gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI, popełnili przestępstwo, zezwalając na udział w tzw. operacji ZEN byłego funkcjonariusza SB Aleksandra Makowskiego – dowiedział się „Wprost”. Zawiadomienie złożył Antoni Macierewicz, szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.
Sprawa dotyczy roli, jaką Makowski pełnił w Afganistanie. Ten negatywnie zweryfikowany esbek, podejrzewany o oszustwa biznesowe, organizował osłonę wywiadowczą polskiej misji wojskowej w Afganistanie. Jak wykazał raport z weryfikacji WSI, większość działań Makowskiego była mistyfikacją służącą naciągnięciu na olbrzymie sumy polskiego skarbu państwa.

Szmajdzińskiego i Dukaczewskiego obciążył Zbigniew Siemiątkowski. Szef UOP, a potem Agencji Wywiadu w rządzie Leszka Millera, zeznał przed komisją weryfikacyjną WSI, że zarówno były szef MON, jak i szef WSI wiedzieli, że Makowski jest niewiarygodny. - „Jako szef Urzędu Ochrony Państwa byłem wewnętrznie przekonany, że trzeba postępować bardzo ostrożnie, bo mamy do czynienia z najważniejszą sprawą z punktu widzenia bezpieczeństwa naszego kraju i naszych sojuszników (...). Przekazywałem swoje wątpliwości odnośnie Makowskiego ministrowi Szmajdzińskiemu i szefowi WSI. (...) Nasza weryfikacja osoby Makowskiego, jego informacji i możliwości operacyjnych nie wypadła dla niego dobrze. Dlatego on poszedł ze swoimi pomysłami do WSI. My zakładaliśmy, że Makowski może być konfabulantem, a jego źródła mogą być inspirowane – zeznał przed komisją weryfikacyjną Siemiątkowski.

- W sprawie Makowskiego nie mam sobie nic do zarzucenia. Od początku do końca dochowałem w tej sprawie należytej staranności – mówi w rozmowie z „Wprost" gen. Marek Dukaczewski. Z kolei Jerzy Szmajdziński już wcześniej tłumaczył, że powierzenie Makowskiemu tak odpowiedzialnych zadań wynikało m.in. z pośpiechu, w jakim przygotowywano operacje „ZEN" oraz „zasług i skuteczności Makowskiego z okresu pracy dla SB".