Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim ukaże się w „Gazecie Polskiej” 13 maja, a portal niezalezna.pl już w weekend zaprezentował kilka fragmentów z rozmowy. Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że prezes PiS skomentował bieżące wydarzenia na scenie politycznej. – Jesteśmy bardzo szeroką formacją. Mamy swe skrzydło dość radykalne, ale mamy też drugie – umiarkowane, czy wręcz bardzo umiarkowane, którego przedstawicielem jest Jarosław Gowin. Tarcia między nami nie są, jak sądzę, niczym nowym – tak Kaczyński ocenił spory w Zjednoczonej Prawicy.
Możliwe spory w przyszłości
Prezes PiS dodał, że wspomniane tarcia miały już miejsce w przeszłości, chociażby w trakcie pracy nad reformą sądownictwa. Ocenił również, że wprawdzie formuła Zjednoczonej Prawicy bywa problematyczna, ale jest również źródłem sukcesu koalicji rządzącej. – Właśnie dzięki różnorodności spojrzeń, różnorodności opinii jesteśmy w stanie odnosić zwycięstwa, a przez to sprawować władzę, kontynuować marsz podczas którego zmieniamy Polskę – powiedział.
Zdaniem Kaczyńskiego nie można wykluczyć kolejnych kryzysów wewnątrz obozu Zjednoczonej Prawicy. Prezes PiS wyraził przy tym nadzieję, że politykom uda się je rozwiązać. – Rządy Zjednoczonej Prawicy realnie zmieniają Polskę na lepsze. Każda z frakcji tworzących naszą formację musi mieć to zawsze w tyle głowy – dodał.
„Ostatnia szansa na odzyskanie wpływów”
Rozmówca „Gazety Polskiej” ocenił także działania opozycji w kontekście wyborów prezydenckich. – Nawet gdybyśmy nie mieli problemów z COVID-19, to i tak jakoś starano by się destabilizować sytuację polityczną – ocenił Kaczyński dodając, że świadczy o tym język używany przez opozycję. – Język odwracania prawidłowego znaczenia pojęć. Nazywanie wszystkiego, co robimy łamaniem konstytucji, choć faktycznie jest dokładnie odwrotnie – wyjaśnił.
Prezes PiS wyjaśnił, dlaczego jego zdaniem przedstawiciele opozycji zachowują się w taki sposób. Jego zdaniem „dla większości opozycji demokracja oznacza ich rządy”. – A jak decyzją wyborców tracą władzę, to nie ma demokracji. Wybory prezydenckie są bowiem dla tej ekipy ostatnią szansą na odzyskanie choćby części wpływów – dodał.
Czytaj też:
Hołownia mobilizował swoich zwolenników: Niech Polska zacznie żółtą rewolucję