– Są różne sondaże, w jednych na drugim miejscu jest Szymon Hołownia, w jednych na drugim miejscu jest Rafał Trzaskowski, a w niektórych jestem ja na drugim miejscu. Widać, że pomiędzy naszą trójką rozegra się o to, kto wejdzie do II rundy z Andrzejem Dudą. Jedno jest pewne – że na pewno do tej drugiej tury dojdzie – ocenił Władysław Kosiniak-Kamysz w czasie wkonferencji w Katowicach. – To już widać po dzisiejszych nastrojach, więc jest wielka szansa, żeby dobro wygrało ze złem. Ja stoję po dobrej stronie mocy i to nie od dwóch dni czy trzech, tylko walczę o lepszą Polskę od listopada – dodał kandydat na prezydenta z PSL.
Kandydat PSL przypomniał, że do wyborów zgłosił się jako pierwszy kandydat i przeżył różne momenty w kampanii. – Kiedy w 100% Małgorzata Kidawa-Błońska miała być w II rundzie, kiedy miało dojść do sytuacji, w której Andrzej Duda wygrywa w I rundzie. Spokojnie, zmieniają się kandydaci, moja wizja Polski jest stała. Przywrócić braterstwo, odbudować wspólnotę, budować państwo bezpieczne, które szuka przyjaciół, a nie wskazuje wrogów – zapewnił.
Kosiniak Kamysz stwierdził, że „buduje mosty porozumienia, a nie mury nienawiści. – To jest niezmienna idea, dla której startuję w tych wyborach i z tą ideą wygram – podkreślił.
Kandydat PSL ocenił też swoje szanse na wygraną w porównaniu z innymi kandydatami opozycji. – Mam największe szanse pokonać Andrzeja Dudę w II rundzie, większe niż Rafał Trzaskowski, większe niż Szymon Hołownia, choć do nich podchodzę z szacunkiem, bo wiem, że też mają ciekawe pomysły, ale nie mają tej siły i sprawczości, która jest we mnie – podkreślił.
Czytaj też:
„Dzisiaj niestety nad Pałacem Prezydenckim powiewa biała flaga”. Trzaskowski atakuje prezydenta