Bielan: Nie popełnimy błędu Komorowskiego, który zlekceważył konkurencję

Bielan: Nie popełnimy błędu Komorowskiego, który zlekceważył konkurencję

Adam Bielan
Adam Bielan Źródło: Newspix.pl / TEDI
– Szanujemy wszystkich konkurentów, szanujemy wyborców. Na pewno nie popełnimy błędu Bronisława Komorowskiego, który pięć lat temu zlekceważył konkurencję i obudził się po przegranych wyborach. Z całą pewnością zdajemy sobie sprawę, że kampania prezydencka wymaga bardzo dużego wysiłku – stwierdził w rozmowie z Polsat News Adam Bielan.

Adam zaznaczył na antenie Polsat News, że PiS oraz sztab Andrzeja Dudy poważnie potraktują wszystkich konkurentów w  prezydenckich. – My szanujemy wszystkich konkurentów, szanujemy wyborców. Na pewno nie popełnimy błędu Bronisława Komorowskiego, który pięć lat temu zlekceważył konkurencję i obudził się po przegranych wyborach. Z całą pewnością zdajemy sobie sprawę, ża kampania prezydencka wymaga bardzo dużego wysiłku – podkreślił.

„My zbieraliśmy podpisy w tempie 100 tys. dziennie”

Pytany o czas na zbieranie podpisów (kandydaci muszą złożyć 100 tys. podpisów do 10 czerwca), polityk odparł, że sztabowi urzędującego prezydenta udało się zebrać 2 mln podpisów w ciągu 21 dni. – Rafał Trzaskowski i sztab PO dostali ponad pięć dni na zebranie podpisów. Tego czasu byłoby więcej gdyby Tomasz Grodzki, kolega partyjny pana Rafała Trzaskowskiego, nie przetrzymywałby tej ustawy dwa tygodnie dłużej, niż należało. Tę ustawę można było spokojnie w pierwszym tygodniu po uchwaleniu przez Sejm rozpatrzyć i wtedy Platforma miałaby nie pięć dni, ale 25 dni. Po drugie, my zbieraliśmy podpisy w tempie 100 tys. dziennie. Zebraliśmy w ciągu 21 dni pod kandydaturą pana prezydenta Andrzeja Dudy ponad 2 mln podpisów. Jestem przekonany, że Platforma jest w stanie również w ciągu pięciu dni te podpisy zebrać – ocenił.

Rzecznik sztabu Andrzeja zapewnił, że nie zostały podjęte żadne działania, które miałyby na celu utrudnienie administracyjne udziału w wyborach. – W PKW zasiada również przedstawiciel również PO. Każdy duży klub ma swojego przedstawiciela w PKW, więc to na pewno nie będzie żadna arbitralna decyzja [głosowanie korespondencyjne w określonych miejscach – red.]. Nie zrobimy niczego, co utrudniałoby w sposób administracyjny konkurowanie z prezydentem Andrzejem Dudą – tłumaczył.