Gen. Skrzypczak krytykuje prezydenta Dudę. „Dla polskiego żołnierza nie znalazła się łaska, a dla pedofila tak”

Gen. Skrzypczak krytykuje prezydenta Dudę. „Dla polskiego żołnierza nie znalazła się łaska, a dla pedofila tak”

Andrzej Duda pozuje do zdjęcia z polskimi żołnierzami
Andrzej Duda pozuje do zdjęcia z polskimi żołnierzamiŹródło:Newspix.pl / Nikoff
W związku z zastosowaniem prezydenckiego prawa łaski w sprawie dotyczącej molestowania, dziennikarze „Faktu” przypomnieli o przypadku polskiego sierżanta Tomasza Borysiewicza. Zwrócili uwagę, że mimo ponawianych apelu do prezydenta, żołnierz nie doczekał się uwagi ze strony prezydenta. Swoje zdanie w tej sprawie przedstawił też generał Waldemar Skrzypczak.

Sierżant Tomasz Borysiewicz to weteran wojny w Afganistanie, oskarżony w pamiętnej sprawie Nangar Khel. Pod zarzutem popełnienia zbrodni wojennej trafił do aresztu i stracił pracę. Po latach sąd oczyścił go z najpoważniejszych zarzutów, jednak utrzymał wyrok za naruszenie wojskowej dyscypliny. Mimo apeli do prezydenta Andrzeja Dudy, ten nie zdecydował się nigdy na użycie prezydenckiego prawa łaski.

W wypowiedzi dla portalu fakt24.pl generał brygady w stanie spoczynku Stanisław Koziej w krótkich słowach zestawił ten fakt z głośnym ostatnio ułaskawieniem dokonanym przez Andrzeja Dudę. – W tak bulwersującej sprawie prezydent podjął decyzję, a w sprawie skazanych żołnierzy nawet nie zajął stanowiska. To smutne – mówił. Podobnego zdania był generał Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych. – Dziwię się, że dla polskiego żołnierza nie znalazła się łaska, a dla pedofila tak – mówił.

O sierżanta Borysiewicza upomniała się także dziennikarka zaangażowana w sprawy polskiego wojska, Edyta Żemła. Autorka „Zdradzonych” – książki o Nangar Khel – również zestawiła milczenie w jednej sprawie z działaniem w innej. – Ułaskawienie żołnierza miało być symbolicznym gestem zwierzchnika sił zbrojnych. Tymczasem prezydent ułaskawił pedofila – mówiła.

Nangar Khel

16 sierpnia minie 13 lat od wydarzeń, do których doszło w pobliżu afgańskiej wioski Nangar Khel. Dwa pociski wystrzelone przez polskich żołnierzy podczas ostrzału moździerzowego przypadkowo trafiły w budynek cywilny. W wyniku zdarzenia zginęło sześciu Afgańczyków, a trzy kobiety zostały ranne. W związku ze sprawą, wojskowa prokuratura oskarżyła siedmiu żołnierzy o popełnienie zbrodni wojennej i zabójstwo cywili. Wojskowi spędzili ponad pół roku w aresztach. W 2011 roku wszyscy żołnierze zostali uniewinnieni.

Rok później do ponownego rozpatrzenia wróciła sprawa czterech członków plutonu Delta. W ubiegłym roku Sąd Najwyższy uznał, że żołnierze nie są winni popełnienia zbrodni wojennej. Przypisano im jednak popełnienie przestępstwa przeciwko zasadom dyscypliny wojskowej. Sierżant Tomasz Borysiewicz otrzymał karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.

W 2007 roku generał Skrzypczak apelował do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie Borysiewicza, który brał udział w misjach w Iraku i Afganistanie. „Wszyscy oskarżeni żołnierze zostali całkowicie oczyszczeni z zarzutu zbrodni wojennej. Cała sprawa okazała się wielką mistyfikacją i hucpą. Nikt nie powiedział przepraszam, odium pomówienia o zbrodnię wojenną cały czas jednak jest elementem oceny żołnierzy, a większość z nich odeszła ze służby z uwagi na atmosferę i ciężar osamotnienia” – pisano w petycji.

„Konsekwencje błędów”

„Nawet jeśli popełniamy błędy, to ponosimy za nie konsekwencje. Sierżant Tomasz Borysiewicz spędził siedem miesięcy w areszcie. Dziesięć lat procesu odcisnęło na nim i całej jego rodzinie ogromne piętno. Przez lata musiał zmagać się z piętnem mordercy i walczyć o swoje dobre imię. Teraz, jako żołnierz rezerwy, jest szkoleniowcem, pomaga braciom-żołnierzom w ich misji swoją wiedzą i doświadczeniem. Pracuje z dziećmi i młodzieżą” – pisał dalej generał Skrzypczak. „Dla polskiej armii ta sprawa jest jak niezagojona rana. Akt łaski wobec Tomasza Borysiewicza miałby wymiar symboliczny dla wszystkich polskich żołnierzy. Pokazałby, że Polska zawsze do końca walczy o ich honor – mogliśmy przeczytać w petycji.

W 2007 roku sierżant Borysiewicz przyznawał, że jego życie jest bardzo ciężkie, ponieważ z uwagi na wyrok sądu, nie może znaleźć pracy. Borysiewicz przez kilka miesięcy ochraniał statki przed somalijskimi piratami, prowadził również wykłady w firmie Grom Combat Adventure. – Ułaskawienie pomogłoby mi stanąć na nogi. Rodzinę, opinię i całe pieniądze straciłem już dawno. Teraz walczę o przetrwanie – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską.

„Fakt” atakuje Dudę po ułaskawieniu pedofila

„Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał jej rękę w krocze” – takiej treści napis pojawił się na piątkowej okładce „Faktu”. Niżej, mniejszą czcionką, napisano: „Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego?”. Całość zilustrowano dużym zdjęciem Andrzeja Dudy. Publikacja wywołała liczne komentarze na Twitterze. Część komentatorów zarzuca „Faktowi” manipulację i przekaz, w którym prezydent łączony jest z molestowaniem dziecka. Beata Szydło uznała, że jest to podła i ohydna manipulacja, która powinna być potępiona zarówno przez polityków, jak i środowisko dziennikarskie. Z kolei Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec o to, żeby podjął w tej sprawie interwencję.

Co Duda mówi o ułaskawieniu?

Andrzej Duda skomentował całą sprawę. Stwierdził, że zdecydował się na taki krok, ponieważ chciał pomóc rodzinie. – To rodzina mnie o to prosiła. Ten człowiek odbył karę więzienia w całości, odsiedział więzienie w całości. Ale rodzina pisała, że to, że nie mogą się z nim spotykać, to tak naprawdę jest kara dla nich, bo zarządzono zakaz zbliżania się i prosili mnie o to, żebym ten zakaz zbliżania zniósł. Prosili mnie, bo powiedzieli, że pojednali się, że są znowu prawdziwą rodziną, że ten człowiek żałuje za to, co zrobił, że wielokrotnie się kajał i przeprosił, że odsiedział karę więzienia, odcierpiał za to, a teraz oni już wszyscy dłużej nie chcą cierpieć i proszą mnie, żebym się nad nimi zlitował. I ja to zrobiłem, bo taka też była opinia prokuratora generalnego, sądów, kuratora, wszystkich tych, którzy wypowiadali się w tej sprawie – tłumaczył.

Czytaj też:
„Rzeczpospolita”: Ułaskawiony przez prezydenta pedofil nie okazał skruchy, a ofiary oskarżał o kłamstwo
Czytaj też:
Bliscy mężczyzny ułaskawionego przez prezydenta zabrali głos. „Wybaczyłam i w pełni mu ufam”
Czytaj też:
Terlikowski o kontrowersyjnym ułaskawieniu prezydenckim. „Okładanie się tą historią jest skandaliczne”