Kaczyński: Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, musi być po tej stronie

Kaczyński: Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, musi być po tej stronie

Jarosław Kaczyński
Jarosław KaczyńskiŹródło:X / @pisorgpl
Jarosław Kaczyński pojawił się w niedzielę na antenie Polskiego Radia, gdzie był pytany m.in. o wybory prezydenckie i rekonstrukcję rządu. Prezes PiS określił pojedynek Andrzeja Dudy z innymi kandydatami mianem „stacja cywilizacyjnego”, a także pokusił się o definicję osoby chcącej „być Polakiem”.

– Wygrana jest zawsze cenna. Zwycięstwo to bardzo ważny sukces i to w tym najbardziej głębokim tego słowa znaczeniu – to było starcie cywilizacyjne – ocenił na antenie Polskiego Radia. Prezes PiS zaznaczył, że było to „starcie między tymi, którzy chcą otworzyć Polskę na rewolucję, która odbywa się na zachodzie Europy, narzucić ją Polakom, a tymi, którzy są na tyle świadomi, żeby wiedzieć, że nic dobrego to Polsce nie przyniesie, a wręcz przeciwnie”.

Polityk odniósł się również do wartości podzielanych przez konserwatywne środowiska. – Jeżeli ktoś uważa, że warto być Polakiem, to musi być po tej stronie, która broni tradycyjnych wartości, która chce przebudowywać rzeczywistość tak, żeby była ona bardziej sprawiedliwa – zaznaczył.

„Siła sprzyjających mediów”

Kaczyński nawiązał również do postaci Rafała Trzaskowskiego, który jego zdaniem w chwili ogłoszenia startu w  był nieznany większości Polaków. Według prezesa taka pewnego rodzaju anonimowość była zaletą. – Próbował odwoływać się do tradycji Lecha Kaczyńskiego, tworzył wrażenie, że może Polskę pogodzić. Wielu tej wojny politycznej sobie nie życzy, ale jest jednym z ostatnich ludzi, którzy są zdolni do jakiejś ugody. To efekt siły sprzyjających mu mediów – stwierdził.

Polityk ocenił, że  był wprawdzie kojarzony z negatywnymi wydarzeniami w Warszawie, ale „tylko w pewnej części opinii publicznej”. – Przekaz, który dociera do innej części, znacznie liczniejszej, był zupełnie inny. Duża część Polaków nic o tym nie wiedziała – dodał.

Co z rekonstrukcją?

Od kilku dni mówi się o planowanej rekonstrukcji rządu, w trakcie której kilku ministrów ma pożegnać się ze swoimi stanowiskami. Kaczyński wskazał, że takie zmiany mogą nadejść już po wakacjach, ale zastrzegł przy tym, że  pozostanie premierem. – Rząd ma być inaczej skonstruowany. W taki sposób, który zlikwiduje podejmowanie decyzji w kilku ministerstwach. Pewne ciągi decyzyjne są rozproszone. Wszyscy sądziliśmy na początku lat 90., że nie nastąpi rozbudowa administracji, a stało się coś kompletnie przeciwnego. Warto zacząć marsz w drugą stronę – tłumaczył.

Czytaj też:
Ból głowy Trzaskowskiego: Jak zagospodarować 10 milionów wyborców?