Jest zawiadomienie do prokuratury ws. awarii kolektora do „Czajki”. Trzaskowski nie dopełnił obowiązków?

Jest zawiadomienie do prokuratury ws. awarii kolektora do „Czajki”. Trzaskowski nie dopełnił obowiązków?

Rafał Trzaskowski
Rafał TrzaskowskiŹródło:Newspix.pl / TEDI
Zgodnie z zapowiedziami do prokuratury trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Rafała Trzaskowskiego. – Nikt tutaj nie tworzy wyimaginowanej historii, rok później nastąpiło powtórzenie tej samej awarii – tłumaczył minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej.

O zawiadomieniu złożonym do prokuratury poinformowało na  Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Zdaniem Marka Gróbarczyka nie dopełnił obowiązków, co doprowadziło do działania na szkodę interesu publicznego „poprzez doprowadzenie do zanieczyszczenia wody substancją w takiej ilości i postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wody lub powodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach”.

– Nikt tutaj nie tworzy wyimaginowanej historii, rok później nastąpiło powtórzenie tej samej awarii. Zbyt duża ilość fekalii znajduje się w wodzie, a więc zagraża ona bezpieczeństwu zdrowia czy też życia – tłumaczył szef resortu. Przypomnijmy, wcześniej zawiadomienie w  złożyło także Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

Czytaj też:
Awaria układu przesyłowego oczyszczalni „Czajka” to sabotaż? Jest zawiadomienie do prokuratury

„Ogromna indolencja”

Już rano Gróbarczyk na antenie Polskiego Radia przekazał, że to, co obecnie dzieje się w Warszawie jest niedopuszczalne i jest efektem wielu zaniedbań. – Mamy do czynienia z ogromną indolencją. To co się wydarzyło, jest rzeczą naganną. Parę miesięcy temu zakończyło się z całym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym nasze monity kierowane do prezydenta Trzaskowskiego – stwierdził minister. Jak powiedział, wynikało z nich, że ze względu na błędy i zaniedbania może ponownie dojść do podobnej sytuacji. – Przewidzieliśmy tę katastrofę – przyznał szef resortu.

Minister zapewnił, że powierzenie śledztwa prokuraturze jest jedyną szansą na poznanie prawdy dotyczącej zaniedbań, a także wskazania winnych. Jego zdaniem nie ma co liczyć, że takie śledztwo zostanie przeprowadzone wewnętrznie w strukturach władz Warszawy. – Kierujemy sprawę do prokuratury, aby ta zbadała kto i gdzie popełnił błędy. Na pewno nie dowiemy się tego od miasta – przekonywał Gróbarczyk.

Minister przewidywał także, że naprawianie obecnej awarii może potrwać zdecydowanie dłużej, niż przed rokiem, gdyż, jego zdaniem, rurociągu nie da się naprawić. – Myślę, że ta awaria potrwa znacznie dłużej, gdyż szkody są zdecydowanie poważniejsze niż te sprzed roku. Moim zdaniem nie da się naprawić tego rurociągu – powiedział. – Wystarczy krótki spacer, aby zobaczyć, w jakim stanie znajduje się Wisła. Wracamy do lat 70-80-tych, gdy ścieki miast płynęły rzekami. Wiemy, że skończyło się to fatalnie. Musimy nastawić się, że ta awaria może potrwać do przyszłego roku i ten zrzut będzie ciągle trwał – prognozował minister.

Czytaj też:
Wielki powrót Gowina w ramach rekonstrukcji rządu? „Nie mamy poczucia, że jesteśmy szanowani…”