– Monika Olejnik, „Kropka nad i”, witam w wolnych mediach – zaczęła swój program na antenie TVN24 Monika Olejnik. Gościem rozmowy był europoseł PiS Adam Bielan.– Po pierwsze chciałem zapytać co to znaczy w wolnych mediach. Są w Polsce inne media? – pytał na początku rozmowy polityk.
– Wolne media to są takie media, na których łapy nie trzymają politycy. Tylko to są media, które sprawdzają polityków – odparła Olejnik.
W tym czasie Bielan szeroko się uśmiechał, ale nie odniósł się do podanej przez prowadząca definicji.
„Większość kamer jest zawsze wycelowanych w Kaczyńskiego”
Temat mediów wrócił pod koniec rozmowy, w kontekście rozmowy o geście posłanki Lichockiej, który przez wiele osób został odebrany jako wulgarny.
– Czym innym jest twierdzenie, że do takich sytuacji nie powinno dochodzić na sali sejmowej, chociaż często dochodzi także po drugiej stronie. Politycy Platformy Obywatelskiej bardzo często zachowują się w sposób wulgarny – mówił Bielan. – Traf chciał, że większość kamer jest zawsze wycelowanych w Jarosława Kaczyńskiego – dodał europoseł.
– A to pech – skontrowała Olejnik. – Podczas debat zawsze jest ekran podzielony – kontynuował polityk zauważając, że po jednej stronie pokazana jest mównica, a po drugiej ławy sejmowe, w których siedzi prezes PiS. Wydaje się, że w ten sposób polityk sugerował, że telewizja tylko czeka, żeby zarejestrować ewentualne kontrowersyjne zachowanie lidera partii rządzącej.
– A jak oglądam telewizje rządową, to kamery zawsze wycelowane były w panią Kidawę-Błońską. Akurat się zdarzyło, że sięgnęła po cukierka i natychmiast to zostało wykorzystane – dodała prowadząca „Kropkę nad i” ucinając temat.
Czytaj też:
Awantura na sejmowej komisji. Poseł KO mówił o „suce”, wiceminister nazwał go łajdakiem