Francuski rząd nie poradził sobie z pandemią? Policja przeszukała domy ważnych polityków

Francuski rząd nie poradził sobie z pandemią? Policja przeszukała domy ważnych polityków

Edouard Philippe
Edouard Philippe Źródło: Newspix.pl / ABACA
Francuska policja przeszukała domy ministra zdrowia Oliviera Verana, byłego premiera Edouarda Philippe'a i innych urzędników w ramach śledztwa dotyczącego sposobu radzenia sobie przez rząd z pandemią koronawirusa.

W marcu grupa lekarzy złożyła wniosek w komisji petycji Trybunału Stanu przeciwko Buzym i ówczesnemu premierowi Philippe'owi, który w efekcie podał się do dymisji. Pod ich skargą podpisało się 200 tys. osób. Lekarze zarzucili rządowi niedostateczne przygotowanie Francji do epidemii COVID-19 oraz narażenie obywateli na zagrożenie życia i zdrowia, mimo że – zdaniem lekarzy – politycy byli świadomi nadchodzącego kryzysu. Zarzucano im również zlekceważenie nałożenia na obywateli obowiązku noszenia maseczek, co mogłoby zahamować lawinowy wzrost liczby zakażonych koronawirusem. 90 skarg przeciw politykom wnieśli m.in. lekarze, osoby chore na COVID-19, policjanci i funkcjonariusze służby więziennej.

Jak podaje France24, śledztwo dotyczy m.in. ministra zdrowia Oliviera Verana, byłego premiera Edouarda Philippe'a oraz dyrektora krajowej agencji zdrowia Jerome Salomona. Przedmiotem śledztwa są także premier Jean Castex oraz była minister zdrowia Agnes Buzyn i była rzecznik rządu Sibeth Ndiaye. W czwartek 15 października policja przeszukała ich domy.

Godzina policyjna we Francji

Emmanuel Macron ogłosił, że w ramach walki z pandemią w regionie Paryża oraz ośmiu innych francuskich miast od soboty zacznie obowiązywać godzina policyjna. Godzina policyjna będzie obowiązywała przez co najmniej cztery tygodnie w godz. 21-6. Objęte zostaną nią m.in. Paryż, Marsylia, Tuluza i Montpellier. Krótko wcześniej rząd ogłosił stan zagrożenia zdrowia, dający władzom prawo do wprowadzania surowych obostrzeń. Prezydent powiedział, że osoby łamiące godzinę policyjną będą karane grzywnami w wysokości 135 euro, wyższymi w przypadku recydywy. Nie dotyczy to osób pracujących w godzinach nocnych i wieczornych, jak i pasażerów pociągów.

Czytaj też:
Zmarł trzeci nauczyciel chorujący na COVID-19. 55-latek uczył w Warszawie