Zabójstwo gen. Marka Papały. Zapadł wyrok

Zabójstwo gen. Marka Papały. Zapadł wyrok

Marek Papała
Marek Papała Źródło:Policja
Warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił oskarżonego o zabójstwo szefa policji gen. Marka Papały – Igora M. pseudonim “Patyk”. Sąd uznał, że wersja zdarzeń i czołowy świadek przedstawiony przez prokuraturę nie są wiarygodne – informuje Onet. To już drugi proces w tej sprawie, który kończy się porażką oskarżycieli.

Przypomnijmy, że komendant główny policji gen. Marek Papała zginął późnym wieczorem 25 czerwca 1998 roku przed swoim mieszkaniem w Warszawie. Morderca podszedł do Papały, gdy ten parkował swój samochód. Oddał w jego kierunku strzał z pistoletu z tłumikiem, po czym uciekł. Generał Papała zginął na miejscu.

Dwa nieudane procesy

Proces, jaki toczył się przed warszawskim sądem to już druga próba zamknięcia śledztwa dotyczącego tajemniczego zabójstwa generała.

W pierwszym procesie na ławie oskarżonych zasiedli: jeden z bossów mafii pruszkowskiej Andrzej Z. ps. „Słowik”, a także Ryszard Bogucki (odsiadujący obecnie wyrok za udział w zabójstwie innego bossa Pruszkowa Andrzeja Kolikowskiego, ps. „Pershing”). Zdaniem prokuratury zleceniodawcą morderstwa miał być przedsiębiorca Edward Mazur.

W procesie tym prokuratura poniosła jednak klęskę. Pięć lat temu – w 2015 roku – sprawa tajemniczego, wciąż nierozwiązanego zabójstwa szefa policji nagle powróciła.

Tym razem na ławie oskarżonych zasiadł jako główny oskarżony Igor M. ps. „Patyk”. Co ciekawe, “Patyk” odpowiadał przed sądem, mając status świadka koronnego zdobyty przy okazji innej sprawy.

Walka dwóch świadków koronnych

Głównym oskarżycielem „Patyka” był z kolei... inny świadek koronny – Robert P. ps. „Biker”. Historia tych dwóch złodziei samochodów jest jedną z najbardziej skomplikowanych kwestii w tym procesie. Jak opisywał Onet, śledzący sprawę ponownego procesu, prokurator założył, że do morderstwa Papały doszło przypadkowo – podczas nieudanej kradzieży samochodu. Śmiertelny strzał miał oddać, zdaniem oskarżycieli „Patyk”.

W latach 90-tych „Patyk” i „Biker” należeli do gangu złodziei samochodów. Specjalizowali się jednak w kradzieży luksusowych aut, jakim samochód generała - Daewoo Espero – zapewne nie był. Ponadto obrońcy „Patyka” wskazywali, że zeznania „Bikera” obciążające ich klienta mogą być efektem zemsty. Dwie dekady temu dzięki zeznaniom „Patyka”, jego kolega „Biker” trafił bowiem za kraty.

Ostatecznie warszawski sąd przychylił się do uzasadnienia obrońców i uznał, że wersja przedstawiona przez „Bikera” jest niewiarygodna i uniewinnił wszystkich oskarżonych w tej sprawie. Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj też:
„Słowik”: W Polsce nie było mafii. To wymysł prokuratorów i polityków

Źródło: WPROST.pl / Onet