Przypomnijmy, że od kilku tygodni w przestrzeni publicznej pojawiają się spekulacje o możliwym połączeniu sił Polskiego Stronnictwa Ludowego z PiS lub samym Porozumieniem. Początkiem takiego kierunku była decyzja o pożegnaniu się ludowców z posłami Kukiz'15.
Z kolei po stronie partii rządzącej, na coraz większą niezależność, często wbrew woli większości z PiS, wybija się Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry. Jak zapowiadali sami ludowcy, w razie problemów z większością, mogliby pomóc partii rządzącej przegłosować niektóre ustawy.
PSL i Porozumienie jednym głosem
W ostatnim czasie częstym bywalcem mediów jest również Marek Sawicki, który wprost przyznaje, że rozmawia z politykami PiS, szukając wspólnych mianowników. „Nie ukrywamy, że jeśli będzie się sypała Zjednoczona Prawica, to jest szansa na to, że część rozsądniejszych polityków PiS-u też będzie szukała swojego nowego środowiska politycznego. W wielu sprawach zgadzamy się z Jarosławem Gowinem i można się z nim porozumieć w przyszłości” – mówił Sawicki w rozmowie z „Wprost”.
Sawicki wskazał jednak, że ewentualne porozumienie z Gowinem, byłoby sensownym rozwiązaniem gdyby doszło do rozpadu Zjednoczonej Prawicy. „Z mojego punktu widzenia Polskie Stronnictwo Ludowe jest naturalnym partnerem. W wielu obszarach, np. gospodarki, ale także jeśli chodzi o model uprawiania polityki opartej na kompromisie i szacunku, Porozumienie i PSL pod kierunkiem Władysława Kosiniaka-Kamysza są sobie bliskie” – mówił o relacjach z PSL wicepremier Jarosław Gowin.
„Nie zmienia to faktu, że najlepszą formułą dla Polski do 2023 r. jest rząd Zjednoczonej Prawicy w obecnym kształcie” – zastrzegł w rozmowie z „DGP”.
Czytaj też:
Ziobro nie zagłosuje z koalicjantami. Gowin: Będziemy liczyć na głosy opozycji