W październiku 2020 roku Maryla Rodowicz otrzymała pozytywny wynik testu na koronawirusa. – Byłam bardzo osłabiona. Zdawałam sobie sprawę, że to może być koronawirus. Wykonałam test, który dał wynik pozytywny. Na początku miałam koszmarne bóle pleców i głowy. Zresztą głowa mnie boli cały czas. Trzyma mnie też gorączka. Nie mam też smaku – mówiła wówczas dziennikarzom. – Po dwóch dniach temperatura spadła najpierw do 38 stopni, potem do 37. Ale wciąż jestem osłabiona, więc dużo wypoczywam. Jestem sama w domu. Syn Jędrek uciekł do Kazimierza, gosposia jest w drugim budynku, jest na kwarantannie – dodawała.
Szczepienie kilkaset kilometrów od domu
Maryla Rodowicz zapewniała, że chce się zaszczepić przeciwko COVID-19. 75-letnia artystka otrzymała zaproszenie na szczepienie...kilkaset kilometrów od domu. Piosenkarka mieszka od wielu lat pod Warszawą. – Dostałam wiadomość, że mogę się zaszczepić gdzieś w Małopolsce. Podziękowałam. Wolałabym bliżej, na przykład w Warszawie – przekazała.
Szczepienia ozdrowieńców
Na razie jednak Maryla Rodowicz może w ogóle nie zostać zaszczepiona, nawet w Małopolsce. W czwartek 4 marca pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk zapowiedział podczas konferencji prasowej, że Rada Medyczna wydała zalecenie, aby osoby, które przebyły zakażenie koronawirusem i są w systemie były szczepione po 6 miesiącach od zakażenia i tylko jedną dawką szczepionki.