W niedzielę wieczorem gruchnęła informacja, że posłanka Lewicy Monika Pawłowska opuszcza klub parlamentarny tej formacji (a właściwie koalicji Nowej Lewicy/SLD, Wiosny i Razem). Posłanka zdecydowała, że przechodzi do Porozumienia Jarosława Gowina, ale zostanie niezależną parlamentarzystką, ponieważ nie chce wstąpić do klubu Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie.
„Program, jak i praktyka działania politycznego Porozumienia są w obecnej sytuacji mi najbliższe. To jedyne ugrupowanie szczerze zainteresowane ponadpartyjną współpracą dla dobra Polski” – przekonywała posłanka na Twitterze.
Trela atakuje Pawłowską, pisze o „wycieraczce Kaczyńskiego”. Gdula pyta, czy nie jest szantażowana
Tłumaczenia Pawłowskiej nie przekonały jej dotychczasowych kolegów z klubu Lewicy. Poseł Tomasz Trela zwrócił się do posłanki bardzo dosadnie na Twitterze, pisząc:
Monika Pawłowska, po prostu oddaj mandat i możesz iść nawet prosto na wycieraczkę do Kaczyńskiego. Krzyż na drogę.
Delikatniej wypowiedział się poseł Maciej Gdula, który zasugerował, że Pawłowska mogła paść ofiarą... szantażu i zaoferował pomoc.
Tak się nie robi ani kolegom i koleżankom, ani ludziom, którzy głosowali na ciebie przeciw PiS. Jedyne humanistyczne wyjaśnienie to szantaż. Jeśli tak, możesz liczyć na pomoc. W innym przypadku pozostaje tylko infamia – napisał Gdula.