Attache wojskowy „okupuje” ambasadę Mjanmy w Londynie. Ambasador miał spać w samochodzie

Attache wojskowy „okupuje” ambasadę Mjanmy w Londynie. Ambasador miał spać w samochodzie

Kyaw Zwar Minn
Kyaw Zwar Minn Źródło: Newspix.pl / David Cliff
Zastępca ambasadora Birmy wraz z attache wojskowym mieli przejąć budynek placówki w Londynie. Dotychczasowy ambasador został poinformowany, że nie jest już przedstawicielem Mjanmy.

Na początku lutego w Mjanmie/Birmie doszło do zamachu stanu, co wywołało protesty i eskalację przemocy. Zamieszanie w tym kraju przekłada się też na dyplomatów państwa w innych krajach. Ambasador Mjanmy w Londynie miał usłyszeć od attache wojskowego, że nie jest już przedstawicielem Birmy i razem z innymi pracownikami musi opuścić budynek ambasady. Dyplomacie miano odmówić wejścia do placówki. Kyaw Zwar Minn miał spędzić noc w samochodzie – podaje BBC.

Personel ambasady Mjanmy zastraszany

Były już ambasador wezwał w czwartek rząd Wielkiej Brytanii, aby nie uznawał nowo mianowanego ambasadora junty wojskowej i odesłał go z powrotem do Mjanmy. Zgodnie z Konwencją wiedeńską o stosunkach dyplomatycznych, stanowisko ambasadora kończy się oficjalnie po poinformowaniu kraju przyjmującego. Dyplomata zaznaczał, że obecnie w Londynie doszło do zamachu stanu, czyli takiej samej sytuacji, jak dwa miesiące temu w Birmie.

Kyaw Zwar Minn dodał również, że pracownikom ambasady grożono „surową karą, jeśli nie będą dalej pracować dla wojska”. Mimo apeli odwołanego ambasadora brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że otrzymało powiadomienie i „musi zaakceptować decyzję podjętą przez rząd Mjanmy”. Jednocześnie szef MSZ Wielkiej Brytanii stwierdził, że doszło do „zastraszenia” dyplomaty. Według niepotwierdzonych informacji stanowisko Kyaw Zwar Minna przejął jego zastępca Chit Win.

Zamach stanu w Birmie

Po tym, jak doszło do zamachu stanu z Mjanmie, odwołany obecnie ambasador, krytykował próbę przejęcia władzy przez wojsko i wezwał do uwolnienia obalonego przywódcy Birmy. Zabitych zostało około 600 osób, w tym kilkadziesiąt dzieci. Protestujący domagają się powrotu do władzy wybranej przywódczyni opozycji Aung San Suu Kyi oraz partii Narodowa Liga na rzecz Demokracji.

Czytaj też:
Pucz w Mjanmie. Junta odcina dostęp do internetu

Źródło: BBC