Dyplomatyczna zemsta z piwem w roli głównej. „Działania Moskwy przypominają dowcip o rabinie i kozie”

Dyplomatyczna zemsta z piwem w roli głównej. „Działania Moskwy przypominają dowcip o rabinie i kozie”

Moskwa poważnie bierze pod uwagę zakaz importu czeskiego piwa
Moskwa poważnie bierze pod uwagę zakaz importu czeskiego piwa Źródło:Shutterstock
Rosjanie wypiją piwo, jakiego sobie nawarzyli, ale nie będzie to piwo z Czech! W ramach dyplomatycznej zemsty za wydalenie rosyjskich „dyplomatów” Moskwa poważnie bierze pod uwagę zakaz importu czeskiego piwa. I nie tylko jego – Praga będzie ukarana także zakazem eksportu do Federacji Rosyjskiej części zamiennych do samochodów oraz urządzeń związanych z budową maszyn.

Prawdę mówiąc już w zeszłym roku obroty handlowe między naszym południowym a wschodnim sąsiadem spadły o dwie piąte w porównaniu z rokiem 2019. Nie jest jednak to bezpośredni efekt sankcji Unii Europejskiej na Federację Rosyjską. Sankcje te obowiązują już bowiem siedem lat.

Cóż, wielu Rosjan wolałoby, aby do ich kraju przyjechało czeskie piwo, a nie rosyjscy dyplomaci wydaleni z Czech – ale przecież życie Iwana Iwanowa to nie jest koncert życzeń.

Gdy mówiłem, że Rosja formalnie nie zaatakuje terytorium Ukrainy, wiele osób mi nie wierzyło. Podkreślałem już tydzień temu, że Moskwie bardziej chyba zależy na… krajach bałtyckich. Też mi nie wszyscy wierzyli – ale chyba na moje wyjdzie. Nie chodzi bynajmniej o zbrojną interwencję, ale o zwiększoną infiltrację. Podtrzymuję moją opinię.

Działania Moskwy wobec Kijowa przypominają słynny dowcip o rabinie i kozie. Rabin nakazuje sprowadzić kozę – a Rosja podciąga wojska na granice z Ukrainą. Rabin każe wyprowadzić kozę i wszyscy oddychają z ulgą. Rosja odwołuje wojska znad granicy i też wszyscy oddychają z ulgą. Klasyka!

Czytaj też:
I co z tą wojną? Rosjanie wycofują wojska znad granicy z Ukrainą

Pozostając w obszarze dawnych państw komunistycznych, to w jednym z nich – w Albanii – właśnie odbyły się wybory. Byłem w tym kraju szereg razy jako polityk i europoseł zasiadający w specjalnej delegacji UE – Europa Południowo-Wschodnia (wszak bez Słowenii, Bułgarii, Rumunii i Chorwacji).

Do momentu, gdy piszę te słowa, nie wiadomo, czy wybory wygrali – po raz trzeci z rzędu – rządzący socjaliści premiera Ediego Ramy, malarza i fana Barcelony (wiem, bo rozmawiałem z nim „sam na sam” w jego gabinecie i widziałem koszulkę Leo Messiego), czy opozycyjna Partia Demokratyczna.

Obojętnie jednak kto wygra, lewica czy centroprawica, to obie te formacje chcą wejścia Tirany do Unii Europejskiej. Tak szybko, jak to jest możliwe.

Gdy tak się stanie, Albania będzie pierwszym krajem członkowskim UE, którego większość obywateli stanowią muzułmanie…

Czytaj też:
Protesty w Moskwie w obronie Nawalnego. Policja zatrzymała jego współpracowników

Źródło: Wprost