Robert Makłowicz wsparł kandydata Rzeszowa w wyborach prezydenckich

Robert Makłowicz wsparł kandydata Rzeszowa w wyborach prezydenckich

Robert Makłowicz
Robert MakłowiczŹródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
Robert Makłowicz obiecał, że jeśli Konrad Fijołek wygra wybory prezydenckie w Rzeszowie, to zorganizuje festiwal kulinarny. Impreza będzie nosić nazwę „Karpaty na widelcu” i ma przypominać wydarzenie organizowane we Wrocławiu.

Trwa kampania przed wyborami prezydenckimi w Rzeszowie, które odbędą się 13 czerwca. Reprezentant opozycji Konrad Fijołek zaprosił znanego dziennikarza Roberta Makłowicza na kulinarny spacer po restauracjach i punktach gastronomicznych. Polityk tłumaczył, że „po trudnym okresie wielomiesięcznego zamknięcia i niepoliczalnych strat, restauratorom przyda się każda pomoc i każdy pomysł”.

Konrad Fijołek o wyborach prezydenckich w Rzeszowie

Fijołek na konferencji prasowej mówił, że branża gastronomiczna mocno ucierpiała po lockdownie. Dodał, że samorządowcy wsparli restauratorów, m.in. obniżając czynsze za lokale, które są posiadaniu miasta. Obniżone zostały również opłaty za ogródki na pasach drogowych. Umorzono także opłaty za koncesję alkoholową.

Z kolei Makłowicz odniósł się do swojej obecności w kampanii. Skomentował doniesienia, że popiera Fijołka i namawia Rzeszowian do głosu na polityka. Dziennikarz podkreślał, że nie mieszka w stolicy Podkarpacia, nie będzie tutaj głosował, więc nie może radzić Rzeszowianom, co będzie dla nich najlepsze. Podkreślił, że „wyborcy zagłosują tak, jak będą chcieli”.

Robert Makłowicz zapowiada festiwal „Karpaty na widelcu”

– Jeśli akurat pan Konrad wygra wybory, to zrobimy razem coś podobnego do rzeczy, którą mam przyjemność współorganizować od kilkunastu lat we Wrocławiu. To jest największy festiwal kulinarny w Polsce, który nazywa się „Europa na widelcu”. Myślimy o czymś, co by się nazywało „Karpaty na widelcu”. Festiwal ma promować małe podkarpackie ojczyzny – podsumował Makłowicz.

Wydarzenie trwałoby kilka dni i zostałoby zorganizowane na jesieni. Towarzyszyłoby mu mnóstwo imprez towarzyszących. Lokalni kucharze wcielaliby się w rolę poszczególnych regionów. Byłby również kiermasz tematyczny. Na festiwalu mogliby się promować producenci serów, win, piw, miodów czy wędlin. Makłowicz służyłby swoim know-how.

Czytaj też:
Robert Makłowicz o 30-leciu małżeństwa. Jego ślub trwał pięć godzin

Źródło: WPROST.pl / Konrad Fijołek/Facebook