Kopacz: minister zdrowia nie panuje nad sytuacją

Kopacz: minister zdrowia nie panuje nad sytuacją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister zdrowia nie panuje nad sytuacją w służbie zdrowia - oceniła przewodnicząca sejmowej Komisji Zdrowia Ewa Kopacz (PO). Posłanka odniosła się w ten sposób do doniesień tygodnika "Wprost" o nieprawidłowościach, do których dochodziło m.in. przy wpisywaniu leków na listy refundacyjne.
Jej zdaniem, w ciągu ostatnich dwóch lat resort zdrowia dopuścił się zaniechań. Ministerstwo odpiera zarzuty.

Jak mówiła Kopacz na konferencji prasowej w Radomiu, "ze zdziwieniem" odebrała wtorkową wypowiedź dla mediów ministra zdrowia Zbigniewa Religi, który - według niej - był "zaskoczony" sprawą. Jej zdaniem, "afery" nie byłoby, gdyby resort zdrowia nie zaniechał wydania niektórych rozporządzeń, a Sejm uchwaliłby np. przygotowaną przez Platformę Obywatelską ustawę o prawach pacjenta.

"Od dwóch lat jesteśmy na poziomie stawiania (przez Ministerstwo Zdrowia) diagnozy dotyczącej sytuacji w służbie zdrowia. Chciałabym zobaczyć wreszcie receptę" - oświadczyła Kopacz. Apelowała, by jednak pamiętać, że większość lekarzy jest zdecydowanie uczciwych i nie należy ich winić za złą sytuację w polskiej służbie zdrowia.

Do apelu przyłączył się obecny na konferencji wiceszef Okręgowej Izby Lekarskiej dr Mieczysław Szatanek. "Nasze środowisko pracuje ciężko, w bardzo trudnych warunkach, w szpitalach, które są niedofinansowane. Czym może Ministerstwo Zdrowia poszczycić się, jeśli chodzi o poprawienie sytuacji" - mówił.

Podkreślił, że choć lekarze są zobowiązani dokształcać się zawodowo, nie dostają na to środków. Czy jeśli dyrektor szpitala, który kupił nowoczesny aparat do USG od firmy zagranicznej, pozwoli na udział swoich lekarzy w szkoleniu za granicą dotyczących obsługi tego aparatu, jest to korupcja czy nie - pytał Szatanek.

Resort zdrowia nie zgadza się z zarzutami posłanki PO. Jak powiedział rzecznik ministra zdrowia Paweł Trzciński, "inicjatywa Platformy, by teraz zacząć prace nad przepisami antykorupcyjnymi jest spóźniona, bo w parlamencie wkrótce będą głosowane ustawy przygotowane w MZ, mające na celu ograniczenie korupcji". "Oczekujemy, że PO je poprze" - dodał.

Jak wyjaśnił Trzciński, chodzi m.in. o ustawę o świadczeniach opieki zdrowotnej, w której są zapisy zakazujące aptekarzom przekazywania firmom farmaceutycznym informacji o przepisywanych lekach.

Napisaliśmy we "Wprost", że radomska policja i prokuratura badają nieprawidłowości w służbie zdrowia, m.in. umieszczanie za łapówkę produktów na listach leków refundowanych, "ustawianie" przetargów, wypłacanie pieniędzy na podstawie fikcyjnych umów o dzieło. W nielegalnym procederze podejrzanych jest 300 osób.

pap, ss, ab