Smutny koniec misji w Afganistanie. „Wojska wracają z mieszaniną ulgi i rezygnacji”

Smutny koniec misji w Afganistanie. „Wojska wracają z mieszaniną ulgi i rezygnacji”

Powrót polskich żołnierzy po decyzji o całkowitym wycofaniu polskich żołnierzy z Afganistanu
Powrót polskich żołnierzy po decyzji o całkowitym wycofaniu polskich żołnierzy z Afganistanu Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Wzięliśmy udział w afgańskiej epopei, nie licząc na zwycięstwo, tylko na to, że uda nam się odwlec o kilka lat nieuchronne zmiany. Jedyna pociecha jest taka, że to, co zostało z tamtej misji i zawartych tam sojuszy przyda się nam w świecie, gdzie Bin Ladena zastąpili Xî Jinping i Władimir Putin.

Donald Rumsfeld zawsze wiedział, kiedy odejść. Odszedł z tego świata we właściwym momencie, żeby nie musieć oglądać kapitulacji wojsk sojuszniczych w Afganistanie i zakończenia misji, która sam wymyślił. Z Pentagonu także odszedł dość wcześnie, żeby nie brać odpowiedzialności za agonię operacji w Afganistanie i Iraku. W obu przypadkach nasi ówcześni przywódcy, KwaśniewskiMiller przyłączyli się do USA ochoczo, jak tylko świeżo upieczeni członkowie NATO z komunistyczną przeszłością potrafią.

Obaj zbierali za to potem razy, jako zdrajcy i sługusy wojowniczych Jankesów. Na Łubiance mocno widać przeżywali nagłą woltę obiecujących kiedyś partyjnych działaczy. Dla Millera była to cena za puszczenie w niepamięć moskiewskiej pożyczki. Dla Kwaśniewskiego furtka do awansu jego środowiska na światowych salonach.

Źródło: Wprost