Anglia prowadzi z Ukrainą już trzema bramkami. Drużyna Andrija Szewczenki pod ścianą

Anglia prowadzi z Ukrainą już trzema bramkami. Drużyna Andrija Szewczenki pod ścianą

Harry Maguire
Harry Maguire Źródło: Newspix.pl / EXPA / Pressesports / Jerome Prevost
Anglia prowadzi z Ukrainą już 3:0. Gola strzelił Harry Maguire, asystował mu jego klubowy kolega z Manchesteru United, czyli Luke Shaw. Chwilę później do siatki trafił Harry Kane.

W ostatnim meczu 1/4 Euro 2020 spotkały się Ukraina oraz Anglia. Ci pierwsi doszli do tego etapu mistrzostw dość niespodziewanie, ponieważ w grupie większe szanse dawano Austriakom i Holendrom, z kolei w 1/8 finału więcej kibiców i ekspertów stawiało na Szwedów. 3 lipca na drodze drużyny Andrija stanęli Anglicy, czyli zdecydowanie najmocniejszy z rywali, z jakim temu zespołowi przyszło się mierzyć. Synowie Albionu w kolejnych starciach odnotowują skromne zwycięstwa, ale ewidentnie jest to efekt ich planu. Minimalizm się opłaca – jak dotąd podopieczni Garetha Southgate'a jeszcze nie stracili ani jednego gola.

Anglicy bardzo dobrze weszli w mecz i od samego początku starcia przeszli do ataku. Najpierw groźnie zaatakowali prawym skrzydłem, a następnie zabójczą akcję przeprowadził duet, który zazwyczaj odpowiada za zdobywanie bramek w tym zespole. Sterling podał prostopadle do Kane'a, z kolei napastnik Tottenhamu wbiegł w pole karne z lewej strony i sprytnym strzałem po ziemi pokonał Buszczana. W przeciągu całej pierwszej połowy Ukraińcy kilka razy zaatakowali groźnie, jednak zawsze brakowało im precyzji albo w ostatnim podaniu, albo przy strzale. Anglia z kolei zmarnowała dobrą okazję, gdy Shaw podawał do Sancho, a ten uderzył wprost w bramkarza. Do końca pierwszej połowy wynik nie zmienił się.

Anglia równie mocno rozpoczęła drugą połowę. Najpierw jeden z członków tej drużyny wywalczył rzut wolny na połowie przeciwników. Później do piłki podszedł Shaw i dośrodkował idealnie na głowę Maguire'a. Środkowy obrońca Manchesteru United urwał się spod krycia, Buszczan mógł tylko patrzeć, jak piłka wpada mu do siatki po uderzeniu z bliskiej odległości. Kilka chwil później wynik podwyższył jeszcze Harry Kane. Znów asystą popisał się Shaw, tym razem po akcji lewym skrzydłem.

Źródło: WPROST.pl