Wyższe kary dla pijanych kierowców. Sprawcy wypadków będą płacić odszkodowania

Wyższe kary dla pijanych kierowców. Sprawcy wypadków będą płacić odszkodowania

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki Źródło:X / KPRM
Mateusz Morawiecki zapowiedział, że rząd zwiększy kary dla kierowców, którzy jeździli pod wpływem alkoholu. Rząd wprowadzi rozwiązania, które zmuszą sprawców do płacenia odszkodowań.

Podczas briefingu prasowego nawiązał do tragicznego wypadku ze Stalowej Woli. – W temacie wypadku spowodowanego przez osobę pod wpływem alkoholu – dzisiaj rano zakończyłem proces przyznawania rent dla osieroconych dzieci – podkreślił dodając, że „wypadki z udziałem pijanych kierowców zdarzają się coraz częściej”.

– Chcę z całą mocą powiedzieć, że bardzo szybko przystąpimy do prac legislacyjnych, które będą bardzo jasno określały odpowiedzialność osób prowadzących pojazd pod wpływem alkoholu – zapowiedział premier.

Jakie kary dla pijanych kierowców?

Morawiecki wyjaśnił, że rząd znacząco zwiększy odpowiedzialność sprawców wypadków. – To będzie odpowiedzialność nie tylko karna, ale i odpowiedzialność polegająca na zobowiązaniu takich osób do płacenia alimentów osobom poszkodowanym, osobom, które pozostały przy życiu i rodzinie, żeby wszyscy Polacy mieli świadomość, że osoba, które pod wpływem za kółko, to potencjalny ktoś, kto może doprowadzić do zabicia innych– zaznaczył.

twitter

– Chcemy zwiększyć dolegliwość kary. Oprócz przyznania specjalnych rent zarówno w tym, jak i w innych przypadkach, to jednak chciałbym, żeby do takich wypadków po prostu nie dochodziło, żeby ludzie dziesięć razy się zastanowili, zanim siądą za kółkiem, jeżeli są pod wpływem alkoholu – tłumaczył. – Niech nikt w Polsce nie jeździ pod wpływem alkoholu. To jest potencjalnie morderstwo – zaapelował.

Wypadek w Stalowej Woli

Do opisywanego wypadku doszło na drodze wojewódzkiej nr 871. na wysokości Stalowej Woli. W sobotę około godziny 15 audi S7 zderzyło się tam z audi A4. Komenda Powiatowa Policji w Stalowej Woli poinformowała, że do kolizji doszło podczas manewru wyprzedzania. Kierowca S7 jadący w kierunku Jamnicy uderzył w pojazd poruszający się po przeciwnym pasie ruchu. W A4 jechały trzy osoby: kilkuletnie dziecko oraz jego rodzice.

Na skutek zderzenia zginęła 37-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna. Ich 2,5-letni syn trafił do szpitala. Hospitalizowano też 37-letniego kierowcę audi S7. Przedstawiciel prokuratury Adam Cierpiatka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” podkreślał, że w miejscu wypadku jest zakaz wyprzedzania, a domniemany sprawca znacznie przekroczył prędkość i najprawdopodobniej prowadził samochód w stanie nietrzeźwości.

Czytaj też:
Lubuskie. Bus zderzył się z pojazdem wojskowym. Ranne dzieci