„W owym czasie wyszło rozporządzenie prezesa PZPN...”, czyli internetowy testament reprezentacji

„W owym czasie wyszło rozporządzenie prezesa PZPN...”, czyli internetowy testament reprezentacji

Paulo Sousa
Paulo Sousa Źródło:Newspix.pl / CYFRASPORT
„Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu. Dziś bowiem w mieście stołecznym narodził się wam zbawiciel, którym jest Sousa”. Choć brzmi jak fragment z Biblii, znajdziemy go nie w Piśmie Świętym, a na kibicowskich grupach. Na zgliszczach marzeń o sukcesie podczas Euro 2020 powstały „Dzieje Aposouskie”, reprezentacyjne fantazje biblijne.

Wszyscy w Polsce chyba już zdołali pogodzić się z tym, że reprezentacja naszego kraju nie spełniła planu minimum na  i nie zdołała awansować do fazy pucharowej turnieju. Porażka ze Słowacją 1:2 w pierwszym meczu grupowym nastawiła opinię publiczną na klasyczny scenariusz występów Biało-Czerwonych na dużych turniejach – mecz otwarcia, mecz o wszystko i o honor. Remis z Hiszpanią (1:1) obudził w narodzie nadzieję na zmianę niechlubnego stylu odpadania z międzynarodowych imprez. Ostatecznie jednak porażka 2:3 ze Szwecją, mimo dwóch bramek Roberta Lewandowskiego, pokazała nam miejsce w szeregu.

Zważywszy na to, że – jak pisała Mira Kuś – „humor jest najwyższą formą sublimacji bólu”, po takich porażkach internet zalewają różne z założenia zabawne treści, które opisują zastaną rzeczywistość z przymrużeniem oka. Euro 2020 nie przyniosło nam dobrych wyników, ale zostawiło po sobie bardzo osobliwy twór, którego autorami są kibice.

Internetowy „testament reprezentacji”

Tym razem internauci wyszli jednak daleko poza popularne memy. W sieci można trafić na o wiele bardziej oryginalną wersję kibicowskiej ekspresji. Mowa o „testamencie reprezentacji”, który we fragmentach powstawał na portalu Wykop.pl. Różni anonimowi internauci przerabiali teksty biblijne na historie opisujące wydarzenia związane z polską kadrą i selekcjonerem Paulo Sousą. Dużą popularność zyskały one na Facebooku, m.in. wśród członków grupy „Awangarda Piłkarska”.

Choć projekt powstał spontanicznie, a autorów trudno zliczyć, nie sposób odmówić mu „fachowości”. Sparafrazowane fragmenty Pisma Świętego wyczerpują wszelkie cechy biblijnego stylu, takie jak: przestawny szyk, podniosły ton, wielokrotnie złożone zdania, a także pytania retoryczne i wykrzyknikowe oraz specyficzne słownictwo.

„Najpierw było »Sousa, Ufam Tobie«, a potem już poszło jak kula śnieżna”

Za finalną wersją kibicowskiej twórczości stoi Patryk Kuczek. Jeden z członków „Piłkarskiej Awangardy” postanowił zebrać co ciekawsze teksty, zredagować, ułożyć je chronologicznie względem wydarzeń w polskiej kadrze i opublikować. Tak powstał krążący po internecie zbiór nazwany „Dzieje Aposouskie”.

Nasuwa się pytanie, skąd pojawiła się moda na takie teksty? Według twórcy zbioru, trend na przerabianie Biblii w ten sposób zaczął się od mema z obrazem Jezusa Miłosiernego, na którym zamiast twarzy Chrystusa widnieje podobizna trenera reprezentacji Polski, a w miejsce znanego tekstu „Jezu, ufam Tobie” jest wstawiony napis „Sousa, ufam Tobie”. – Ten mem na pewno był dla kogoś inspiracją, żeby przerobić jakąś przypowieść biblijną na przypowieść o Sousie – powiedział Patryk Kuczek. – Po remisie z Hiszpanią dużo osób pisało „Sousa, ufam Tobie” i potem już poszło jak kula śnieżna – dodał.

Wgląd w „Dzieje Aposouskie”

Zebrane przez Kuczka „Dzieje Aposouskie” liczą obecnie kilkanaście stron i opisują główne wydarzenia z historii reprezentacji Polski pod wodzą Portugalczyka. Wszystko zaczyna się na początku 2021 roku, kiedy to prezes PZPN Zbigniew Boniek postanowił zwolnić Jerzego Brzęczka i zatrudnić portugalskiego trenera , który miał wprowadzić do reprezentacji nową jakość i zapewnić Polakom co najmniej awans z grupy.

W „Dziejach Aposouskich” ten moment opisany jest jako „Narodzenie Sousy”, człowieka, który przyszedł do reprezentacji, by ją „zbawić”. Tekst jest przerobioną wersją fragmentu drugiego rozdziału Ewangelii św. Łukasza. „W owym czasie wyszło rozporządzenie prezesa PZPN, Zbigniewa Bońka żeby zwolnić ówczesnego selekcjonera Jerzego Brzęczka” – czytamy we fragmencie zbioru. Posłaniec prezesa pojawia się przed „mejwenami” (ekspertami i dziennikarzami sportowymi - red.) i przekazuje im dobrą nowinę:

Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu. Dziś bowiem w mieście stołecznym narodził się wam zbawiciel, którym jest Sousa

W zbiorze tekstów pojawia się również fragment opisujący moment powołania Tymoteusza Puchacza i Kacpra Kozłowskiego, dwóch młodych i niedoświadczonych wtedy jeszcze graczy Ekstraklasy. „Gdy Sousa przechodził obok Zalewu Szczecińskiego, ujrzał dwóch braci: Kacpra, zwanego Kozłem, i brata jego, Tymoteusza, jak kopali się po kostkach w Ekstraklasie; byli bowiem kopaczami. I rzekł do nich: »Pójdźcie za Mną, a uczynięę was Reprezentantami Polski«. Oni natychmiast zostawili ligę i poszli za Nim” (zmieniony fragment czwartego rozdziału Ewangelii według św. Mateusza).

Powstały również teksty „O miłosiernym Portugalczyku”, „Sousa przez mejwenów wydany” czy na przykład „Sousa przed Zbigniewem Bońkiem postawiony”. W tym ostatnim w zmodyfikowanej rozmowie Poncjusza Piłata z Jezusem, prezes Zbigniew Boniek i Paulo Sousa rozmawiają o tym, czy Portugalczyk jest faktycznie „Selekcjonerem” (w oryginale „królem żydowskim”). Szkoleniowiec reprezentacji Polski przyznaje się w tym fragmencie do bycia właśnie „Selekcjonerem” i twierdzi, że „narodził się i na to tu zatrudnił, aby dać świadectwo grze na 3 obrońców”. Zwrócona jest tu uwaga na to, że Paulo Sousa od początku stawiał na nowy system gry, w którym występowało trzech środkowych obrońców i wahadłowi, a nie tak jak wcześniej w naszej reprezentacji, na granie czterema piłkarzami w formacji defensywnej.

Duża rola „mejwenów”

Dużą rolę w „Dziejach Aposouskich” odgrywają tak zwani „mejweni” (z ang. specjaliści), którzy w opinii części internautów nie są fanami zatrudnienia Paulo Sousy na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Wśród „mejwenów” najczęściej są wymieniani twórcy Kanału Sportowego: Mateusz Borek, Michał Pol, Tomasz Smokowski i Krzysztof Stanowski.

I tak na przykład podczas fragmentu „Kuszenie Sousy”, diabłem próbującym zwodzić selekcjonera na pokuszenie jest postać, która występuje pod nazwiskiem „Stanowski”. „Mejwen” po tym, jak Sousa „przebywał czterdzieści dni i czterdzieści nocy z kadrą i zobaczył ich umiejętności i poczuł niepokój”, wystawia Portugalczyka na próbę.

„Jeśli jesteś selekcjonerem…” – zaczyna kusiciel – „wystaw rezerwowy skład, jest przecież napisane: za trenera Sousy nawet rezerwy wygrywać będą”.

W tekście jednak portugalski szkoleniowiec jest nieugięty i tak jak Jezus Chrystus w oryginale, kuszeniu nie ulega (czwarty rozdział Ewangelii według świętego Mateusza).

Wskrzeszenie Krychowiaka

Parę fragmentów zbioru dedykowanych jest który na Euro 2020 nie pokazał się z najlepszej strony. Możemy przeczytać między innymi historię, która nazywa się „Wskrzeszenie Krychowiaka” i ma miejsce tuż przed trzecim meczem grupowym przeciwko Szwecji. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa nie grał wcześniej przeciwko Hiszpanii, ponieważ podczas potyczki ze Słowacją, w której słabo się zaprezentował, dostał czerwoną kartę.

Tekst to zmodyfikowana historia o wskrzeszeniu Łazarza z Ewangelii według świętego Jana. Cały fragment jest zabawnym komentarzem do decyzji o wystawieniu Krychowiaka w podstawowej jedenastce na „mecz o wszystko” ze Szwedami.

„Lećmy znów do Petersburga” – mówi w tekście Sousa. „Trenerze, dopiero co Słowacy usiłowali Cię wyrzucić z Euro i znów tam lecisz?” – odpowiadają piłkarze.

„Czyż faza grupowa nie liczy trzech spotkań? Jeżeli ktoś gra 3-5-2 (formacja piłkarska), nie odpadnie, ponieważ widzi skuteczność tego systemu. Jeżeli jednak ktoś stosuje polską myśl szkoleniową, odpadnie, ponieważ brak mu taktyki” – zadaje retoryczne pytanie i tłumaczy swój tok myślenia Trener.

Cała sytuacja kończy się tym, że szkoleniowiec idzie do Krychowiaka, aby wystawić go w podstawowej jedenastce.

„Ja jestem Trenerem i Selekcjonerem. Kto słucha Moich odpraw, choćby i dostał czerwo ze Słowacją, ze Szwecją wyjdzie w podstawie” – mówi w „Dziejach Aposouskich” portugalski szkoleniowiec.

Kiedy selekcjoner przychodzi do piłkarza, który „już drewnieje, bowiem od 2016 roku nie zagrał dobrego meczu w kadrze”, Sousa „wskrzesza” go (przywraca do składu) następującymi słowami: „Grzegorzu, wyjdź na boisko!”. „I wyszedł Grzegorz, mając włosy powiązane opaską” – czytamy komentarz narratora.

Kontrowersyjna forma żartu?

Żartobliwe treści odnoszące się do Pisma Świętego mogą budzić wśród ich odbiorców mieszane uczucia. W końcu opis Jezusa wiszącego na krzyżu, czy wydanego Piłatowi, przerobiony na historie o reprezentacji to rzecz kontrowersyjna. Pamiętać należy jednak, że stylizacja biblijna to zabieg znany w literaturze od wieków, a sami twórcy „Dziejów Aposouskich” stawiają raczej na pastisz wymierzony w reprezentację Polski, aniżeli w uczucia religijne potencjalnych czytelników.

Czytaj też:
Quiz przed finałem Euro 2020. Dopasujesz reprezentantów Anglii do ich klubów?

Źródło: WPROST.pl / Wykop.pl/ Facebook „Awangarda Piłkarska”