Burzliwa debata w Sejmie o przyszłości Przemysława Czarnka. „Pisizm to atak na ludzki rozum”

Burzliwa debata w Sejmie o przyszłości Przemysława Czarnka. „Pisizm to atak na ludzki rozum”

Przemysław Czarnek w Sejmie
Przemysław Czarnek w Sejmie Źródło:X / Sejm RP
21 lipca w Sejmie odbyła się debata nad złożonym przez opozycję wnioskiem o odwołanie z funkcji ministra edukacji Przemysława Czarnka. Dyskusja była wyjątkowo burzliwa.

W imieniu wnioskodawców przemawiał Rafał Grupiński. – Chcecie do szkół wtłaczać swoją ideologię. Jesteście środowiskiem, który wykorzysta wszystko, nawet wiarę. Używacie słów o chrześcijaństwie do wykluczania innych. Teraz chcecie tę chorą politykę wprowadzić do szkół. To jest język wykluczania, to jest niedopuszczalne – mówił polityk . – Waszą stolicą jest ciemnogród, nie Warszawa – stwierdził.

– Pan minister Czarnek krzyczy: "koniec prania mózgu dzieci przez wrogie ideologie". Co to jest za język? I dodaje drobniejszym drukiem, że "tylko my, z PiS-u, możemy prać mózgi młodzieży w naszej jedynie słusznej ideologii polskiej partii rządzącej". Skrót jest świetny: PPR – grzmiał Rafał Grupiński.

twitter

„Pani kłamie! Tego nie było na komisji!”

Posłanka Agnieszka Górska przedstawiła sprawozdanie z posiedzenia sejmowej komisji. – Podczas posiedzenia komisji główne zarzuty pod adresem Czarnka wysuwała była minister edukacji z rządu PO-PSL, a to właśnie za czasów rządu PO-PSL zlikwidowano tysiące szkół, a w 2015 roku zagrożonych likwidacją było 5 tys. szkół. Okaleczono podstawy programowe – mówiła.

Po chwili z sali sejmowej rozległy się okrzyki „Pani kłamie! Tego nie było na komisji!”. Polityków uspokajał prowadzący obrady Ryszard Terlecki. – Ja rozumiem, że to są bolesne dla państwa sprawy, ale wysłuchajcie ich – mówił upominając m.in. Katarzynę Lubnauer.

– Wniosek opozycji jest jednym wielkim kłamstwem, manipulacją i pomijaniem prawdy i faktów. Zamiast merytoryki chcą zafundować uczniom prostactwo intelektualne na marszach antyrządowych. Podczas komisji było wiele głosów, że polska edukacja dzięki ministrowi Czarnkowie zmierza w dobrym kierunku – podkreśliła posłanka Agnieszka Górska.

Sejm. Wniosek ws. Przemysława Czarnka

Z sejmowej mównicy głos zabrał także Cezary Tomczyk. – Pani poseł sprawozdawca i pan marszałek naruszyli powagę Sejmu, kłamiąc z tego miejsca. Ponieważ na komisji edukacji zabrakło głównego aktora, czyli ministra Czarnka, który stchórzył. Atakiem na ludzi rozum jest PiS-izm, debata publiczna, którą pokazujecie, jest atakiem na ludzki rozum – zaznaczył polityk PO.

Zdaniem Urszuli Ruseckiej z PiS wniosek nie powinien i nie może być potraktowany w poważny sposób, ponieważ jest pozbawiony merytorycznych zarzutów, a jego jedynym celem jest podgrzewanie negatywnych emocji. – To wy chcieliście seksualizować małe dzieci. Wy już pokazaliście jak wygląda edukacja w XXI wieku, zlikwidowaliście tysiące szkół, zwolniliście tysiące nauczycieli, odarliście zawód nauczyciela z godności, szacunku i autorytetu – mówiła posłanka.

Czarnek a cnoty niewieście

– Minister zajmuje się wszystkim poza tym, czym powinien się zajmować, jest biegły w obrażaniu uczniów, rodziców i samorządów, ale brakuje mu pomysłów na dobrą i nowoczesną edukację. Kto panu dał prawo do takiej arogancji i pychy, do krytykowania i obśmiewania rodziców i dziadków zatroskanych o los dzieci? – pytała Katarzyna Szumilas.

Według Agnieszki Dziemianowicz-Bąk Przemysław Czarnek chce zamienić nauczycieli w usłużnych, partyjnych funkcjonariuszy. – Cnoty niewieście to odwaga i siła, umiejętność decydowania o sobie i swojej przyszłości. Jestem tu w imieniu dziewczyn, które minister obraża i wpędza w kompleksy. Cnoty niewieście to nie posłuszeństwo i skromność. To odwaga i siła, umiejętność decydowania o sobie i swojej przyszłości. To wyrażania swojego zdania, bez względu czy podoba się innym – stwierdziła.

twitter

„Przez ostatnie 30 lat nigdy nie mieliśmy ministra, który odgrywa się na dzieciach”

– Przez ostatnie 30 lat nigdy nie mieliśmy ministra, który odgrywa się na dzieciach. Minister nie chce uczyć dzieci, tylko je wychowywać w duchu cnót niewieścich, a szkołę zmienia w szkółkę niedzielną. Ideologiczne wrzutki ministra Czarnka i destrukcja, jaka temu towarzyszy, nie przybliża do tego, żeby zapewnić naszym dzieciom dobrą edukację i przyszłość – podkreślała z sejmowej mównicy posłanka PSL Urszula Pasławska.

Krzysztof Bosak z  powiedział, że Przemysław Czarnek zasługuje na krytyk, ale nie za poglądy, a brak podejmowania odpowiednich działań. – Lewica panoszy się na uczelniach, debaty są blokowane. Naukowcy są upokarzani wnioskami o granty pisanymi do polskiego rządu w obcym języku. Czy za zaborców tak było? Za okupacji? – pytał parlamentarzysta.

– To, co pan robi, jest absolutnie zaprzeczeniem wartości, to robi bardzo złą robotę młodzieży, Kościołowi. Wartości nie można nakazać, wartości trzeba pokazywać, szanować. Nie miał pan żadnej strategii jak zarządzać systemem edukacji w czasie pandemii. Polska szkoła była na kroplówce w czasie pandemii, nie było żadnej strategii – stwierdziła Agnieszka Ścigaj z koła Polskie Sprawy.

Czytaj też:
„Głupie wypowiedzi”, „Pomysły rodem ze średniowiecza”. Trzaskowski ocenia słowa Czarnka