Zawiadomienie Banasia po słowach Kaczyńskiego. Jest decyzja prokuratury

Zawiadomienie Banasia po słowach Kaczyńskiego. Jest decyzja prokuratury

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyżewski
Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko prezesowi PiS. Sprawa dotyczyła medialnych wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat prezesa NIK Mariana Banasia.

Marian Banaśzłożył zawiadomienie do prokuratury, ponieważ jego zdaniem mogło dojść do naruszenia art. kodeksu karnego w zakresie pomówienia (art. 212) oraz znieważenia lub poniżenia konstytucyjnego organu RP (art. 226 par. 2). Chodzi o słowa prezesa PiS, które padły m.in. w rozmowach z Wprost oraz tygodnikiem „Sieci”.

ocenił m.in. że jest wielkim błędem naszego systemu prawnego, że człowiek, wobec którego toczą się poważne śledztwa, może być prezesem Najwyższej Izby Kontroli a ponadto jeśli ktoś ma jakiekolwiek kłopoty w tej sferze i jest mocno skoncentrowany na sprawach materialnych, to nie powinien być prezesem NIK. Komentując raport Izby dotyczący wyborów kopertowych uznał, że mówienie o nadużyciach jest nieporozumieniem.

Banaś zawiadamia prokuraturę ws. Kaczyńskiego

Prezes NIK tłumaczył, że prezes PiS jako wicepremier powinien szczególnie cenić sobie zasadę domniemania niewinności (...), a także baczyć na to, że prokuratura w okresie blisko dwóch lat nie sformułowała żadnych zarzutów. Nie mogę dopuścić do sytuacji, w których przedstawiciel jednej z instytucji podlegających kontroli w sposób bezprawny wywiera wpływ na czynności organu kontroli ustanowionego przepisami Konstytucji, a także pomawia konkretną osobę - Prezesa Najwyższej Izby Kontroli - o takie postępowanie i właściwości, które mogą poniżyć go w oczach opinii publicznej oraz podległych pracowników - tłumaczył.

Decyzja prokuratury

Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że 15 lipca Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie. Śledczy uznali, że wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego należy ocenić w kategorii wyrażania poglądów na konkretne zagadnienie prawne, które jako takie nie wykraczają poza konstytucyjną granicę wolności słowa oraz zakres publicystyki, która zakłada uprawnienia do dokonywania ocen poszczególnych faktów i wydarzeń.

Pełnomocnik złożył zażalenie na decyzję prokuratury.