Miller: Czarzasty zachowuje się jak opryszek polityczny. Kaczyński jest jego idolem

Miller: Czarzasty zachowuje się jak opryszek polityczny. Kaczyński jest jego idolem

Leszek Miller
Leszek MillerŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Leszek Miller znany jest ze swojego wyjątkowego nastawienia do Włodzimierza Czarzastego. Jak ujął to w wywiadzie z Wprost.pl Aleksander Kwaśniewski, były premier darzy obecnego szefa SLD „szczególnym uczuciem”. Kolejnych przykładów dostarczył występ europosła w „Gościu Wydarzeń”.

Leszek Miller na antenie Polsat News komentował niedawne zamieszanie wewnątrz Lewicy, podczas którego Włodzimierz Czarzasty twardą ręką rozstawiał nieposłusznych mu polityków po kątach. – Czarzasty wyraźnie ewoluuje w stronę PiSu, a Kaczyński jest jego idolem i z trudem powstrzymuje się, żeby zakrzyknąć: „Cóż to za wspaniały polityk!” – kpił Miller.

Były premier powtórzył swoją diagnozę o zakończeniu historii demokratycznej lewicy i stwierdził, że Czarzasty buduje dziś PPC – „Prywatną Partię Czarzastego”. Podkreślał, że tylko Donald Tusk może wygrać obecnie z Jarosławem Kaczyńskim, tymczasem Lewica atakuje tego polityka z rosnącą siłą. – Czarzasty założył, że kolejne wybory wygra PiS i warto się podłączyć. Stąd konsyliacyjne gesty do PiSu – wnioskował. – I nagle Tusk krzyżuje te plany bo może wygrać on, a nie Czarzasty – dodawał.

Leszek Miller zawyrokował, że sojusz Lewicy z PiS to najgorszy możliwy wariant. – Byłoby lepiej gdyby Lewica była przystawką PO niż PiS – oceniał. Dodał, że w kwestii zawieszanych działaczy SLD „Czarzasty zachowuje się jak opryszek polityczny”. Zaskoczonego gospodarza programu zapewniał, że ma na podorędziu znacznie ostrzejsze określenia.

Aleksander Kwaśniewski broni Czarzastego

W niedawnym wywiadzie dla Wprost.pl Włodzimierza Czarzastego w obronę próbował wziąć były prezydent, Aleksander Kwaśniewski. – Gdyby Czarzasty był aniołem, to nie rządziłby Lewicą, tylko jakimiś oddziałami anielskimi – przyznał i odniósł się do najnowszej okładki „Wprost”. – Ja bym Czarzastego widział tutaj nie w roli buldożera, czy tego, który to wszystko chce zajechać. Raczej takiego człowieka stąpającego po polu minowym, który stara się to wszystko przetrwać – raz lepiej, raz gorzej. Moim zdaniem to zawieszanie członków partii było błędem – dodawał.

Przyznał też, że Leszek Miller „przesadził”, mówiąc o końcu historii demokratycznej lewicy w Polsce. Zaznaczał, że bierze poprawkę na wspomniane „szczególne uczucie” jednego polityka do drugiego. – Przypomnę tylko, że ta lewicowa koalicja zdobyła w wyborach parlamentarnych 12,5 proc. głosów. Niby nic wielkiego, ale jednak po czterech latach nieobecności, na nowo zaistniała – zaznaczał.

Czytaj też:
„Czarzasty jak drut kolczasty”. Jak trudny charakter lidera wywołuje konflikty na lewicy

Źródło: Polsat News / Wprost.pl