Morawiecki o rodzinie i tym, czego nie da się „zmierzyć w Excelu”. Jedno słowo to cios w Tuska

Morawiecki o rodzinie i tym, czego nie da się „zmierzyć w Excelu”. Jedno słowo to cios w Tuska

Matesz Morawiecki
Matesz MorawieckiŹródło:Newspix.pl / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Premier Mateusz Morawiecki obszernie opisał na Facebooku dokonania rządu PiS w zakresie pomocy rodzinom, nie zabrakło też wątków osobistych, ale i pewnej – ukrytej – wycieczki w kierunku Donalda Tuska.

Na profilu premiera pojawił się wpis z przemyśleniami szefa rządu na temat rodzin, dołączył do niego zdjęcie z rodziną podczas wizyty u papieża Franciszka. Pierwsze akapity rzeczywiście wyglądają na osobiste wyznania szefa rządu, wspomina tam o tym, że to „polskiej rodzinie przetrwał nasz język, obyczaje, kultura, tu z pokolenia na pokolenie nauczano nas religii”, podkreśla rolę swoich rodziców w wychowaniu.

Morawiecki o polityce rodzinnej rządu: Tego nie da się zmierzyć wyłącznie słupkami w Excelu

Później jednak Morawiecki przechodzi do bieżącej polityki, ponieważ podkreśla „rewolucję godności”, która „przyszła wraz ze zwycięstwem PIS”.

„To przecież nie tylko symboliczne już 500+, ale cała filozofia, która stoi za polityką prospołeczną rządu. (...). Tego nie da się zmierzyć wyłącznie słupkami w Excelu i wskaźnikami ekonomicznymi, jednak należy wspomnieć, że od czasu wprowadzenia naszych programów wsparcia rodzin w Polsce wyraźnie wzrosły wydatki na edukację, zajęcia pozaszkolne, sportowe, więcej dzieci wyjeżdża na wypoczynek, radykalnie spadło ubóstwo wśród rodzin z dziećmi, zwłaszcza tych wielodzietnych” – pisze premier.

Szef rządu poświęcił sporo miejsca we wpisie ewentualnym zagrożeniom, przed którymi stoją rodziny w Polsce. Wyliczał przy tym, jak ważna jest demografia czy budowa mieszkań. „Rodzina to najważniejsza rzecz w życiu. Najpierw ta, w której się urodziliśmy, a później ta, którą sami tworzymy” – pada pod koniec wpisu premiera.

facebook

Morawiecki o rodzinie, ale wtrącił jedno słowo, które wskazuje na Tuska

W tekście Mateusza Morawieckiego pojawiło się jednak zdanie, w którym premier uderzył w poprzednią władzę. W dodatku, choć nie wymienił go z imienia i nazwiska, to przez użycie jednego słowa, do tablicy pośrednio wywołał lidera Platformy Obywatelskiej .

„Największą zmorą i »udręką« rodzin z czasów III RP i rządów naszych poprzedników było bardzo wysokie bezrobocie czy praca za 4 albo 5 zł za godzinę. Dzięki polityce rządu Prawa i Sprawiedliwości – przyciąganiu inwestycji, tworzeniu nowych miejsc pracy i walce o bardziej sprawiedliwy system gospodarczy, jedna z największych hańb III RP – głodne dzieci, staje się historią, do której nie chcemy wracać” – czytamy.

Gdzie tu jest „ukryty” Tusk? Chodzi o słowo wzięte w cudzysłów, czyli „udręka”. To nawiązanie do wypowiedzi Tuska z ostatniego tygodnia, która była szeroko komentowana.

Donald Tusk w trakcie jednego ze spotkań z wyborcami mówił o tym, że kobieta w Polsce musi mieć poczucie, że dawny model rodziny w kraju się zmieni i nie będzie „musiała się wszystkim zajmować”. Później powiedział:

– I urodzenie dziecka, nie mówiąc już o dwójce, trójce, czwórce, to jest demograficznie fajna rzecz, ale jakże często to jest udręka na najbliższe 20 lat życia, nie ma wsparcia, bo mąż jest przekonany, że jest ok, kiedy żona zaiwania od rana do wieczora (...).

Czytaj też:
Morawiecki odpowiada Tuskowi. „Pełen kłamstw atak na mnie i moją żonę”