Przypomnijmy, że w prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwie Sławomir Nowak usłyszał 17 zarzutów. Byłemu ministrowi transportu zarzuca się m.in. założenie zorganizowanej grupy przestępczej działającej w Warszawie, Gdańsku i na Ukrainie. Kolejne zarzuty dotyczą przyjęcia kilkumilionowych korzyści majątkowych oraz płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji szefa Ukravtodoru, a także żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych od 2012 do 2013 roku w zamian za stanowiska w spółkach Skarbu Państwa. Sławomirowi Nowakowi zarzuca się również udział w praniu brudnych pieniędzy, płatnej protekcji w związku z pełnieniem funkcji Szefa Gabinetu Politycznego Prezesa Rady Ministrów oraz Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej.
Były polityk w areszcie przebywał od lipca 2020 do 12 kwietnia 2021 roku. Konieczne było wpłacenie poręczenia majątkowego w wysokości miliona złotych. Kwotę tę wpłaciła córka Sławomira Nowaka, której pożyczki udzielili rodzina i znajomi jej ojca. W środę 11 sierpnia Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował, że Nowak nie tylko nie wróci do aresztu, ale i odzyska kwotę, która została za niego poręczona. Na środowe postanowienie sądu nie przysługuje już zażalenie, decyzja jest ostateczna – relacjonuje TVN24.
Czytaj też:
Pierwszy akt oskarżenia w sprawie Sławomira Nowaka. Były szef „GROM” przyznał się do winy