Już jutro kolejna aukcja „Pride of Poland” w Janowie Podlaskim. Tak przez lata niszczono prawdziwy diament

Już jutro kolejna aukcja „Pride of Poland” w Janowie Podlaskim. Tak przez lata niszczono prawdziwy diament

Konie w Janowie Podlaskim
Konie w Janowie Podlaskim Źródło:Newspix.pl / Stanislaw Krzywy
To nie wyniki sprzedaży koni arabskich na aukcji w Janowie Podlaskim najbardziej niepokoją. Znacznie gorsze jest obniżenie rangi tej imprezy w świecie hodowców, do czego przyczynili się politycy, obsadzając stanowiska w państwowych stadninach ludźmi ze swego klucza. 15 sierpnia odbędzie się kolejna aukcja.

Nie mogli się Perfinki nachwalić nawet ci, którzy na co dzień krytycznie oceniają działania państwowych stadnin. W 2020 roku arabski dyplomata wylicytował ją za 1,26 mln euro i był to największy sukces zeszłorocznej aukcji koni arabskich w Janowie Podlaskim. Nie jest przesadą powiedzieć, że Perfinka uratowała honor aukcji, na której tylko dziewięć z dwudziestu jeden wystawionych koni znalazło nabywcę. W tej liczbie były też dwa zarodki, bo i takie są przedmiotem aukcji. Końcowy wynik ze sprzedaży koni to 1,587 mln euro. Za osiem koni zapłacono tylko 337 tys. euro.

Początek końca pięknej historii

Do 2016 roku nikt się nie połasił na państwowe stadniny. Zeszłoroczna aukcja miała charakter słodko-gorzki. Z jednej strony sukces, bo Perfinka „wybiegała” drugi najlepszy wynik w historii licytacji. Rekordzistką wciąż pozostaje Pepita, sprzedana w 2015 r. za 1,4 mln euro. Z drugiej strony – gorzki, nawet bardzo, bo był to kolejny rok, w którym ranga imprezy, niegdyś jednej z najważniejszych w świecie hodowców koni arabskich, spadła.