Angela Merkel do prezydenta Ukrainy: Wykorzystanie Nord Stream 2 jako broni wywoła sankcje na Rosję

Angela Merkel do prezydenta Ukrainy: Wykorzystanie Nord Stream 2 jako broni wywoła sankcje na Rosję

Angela Merkel i Wołodymyr Zełenski
Angela Merkel i Wołodymyr ZełenskiŹródło:Newspix.pl / ABACA
Niemcy uspokajają Ukrainę. Podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim Angela Merkel zapowiedziała, że Niemcy nałożą na Rosję sankcje, jeśli ta wykorzysta Nord Stream 2, jako broń.

Kolejny ciekawy zwrot akcji w sprawie Nord Stream 2. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zapowiedziała w niedzielę 22 sierpnia podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, że wykorzystanie gazociągu przez Rosję jako broń, doprowadzi do nałożenia sankcji gospodarczych. Dwa dni wcześniej odwiedziła Kreml.

„Pozostało 15 kilometrów na morzu. Można uznać, że ukończenie jest bliskie” – miał przekazać Angeli Merkel Władimir Putin podczas rozmowy, która odbyła się w piątek 20 sierpnia na Kremlu. Zaznaczył także, że Nord Stream 2 drogą o ponad 2 tys. kilometrów krótszą, niż transport gazu przez dotychczasową infrastrukturę, przebiegającą m.in. przez Ukrainę, co w oczywisty sposób przyspieszy transport surowca.

O gazociągu jednoznacznie wypowiada się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Uważa, że Nord Stream 2 to „geopolityczna broń Kremla”, która zwiększy rosyjską kontrolę nad dostawami energii w regionie i zacieśni wpływy Moskwy. Jego zdaniem projekt, który ma podwoić możliwości eksportu gazu do Niemiec, jest niebezpieczny dla całej Europy.

Niemieckie sankcje na Rosję

Ustępująca kanclerz w bardzo bezpośredni sposób zapewniła, że Niemcy, podobnie jak Stany Zjednoczone, nie dopuszczą, aby gazociąg został wykorzystany przeciwko Ukrainie.

– W ramach Unii Europejskiej jesteśmy za nowymi sankcjami, jeśli Rosja spróbuje wykorzystać rurociąg jako broń – zapewniła kanclerz Angela Merkel po spotkaniu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Władze Ukrainy obawiają się także o to, co wydarzy się, gdy dotychczasowy kontrakt na dostawę gazu przez jej terytorium zakończy się w 2024 roku. Przełoży się to bowiem na miliardy dolarów strat w opłatach tranzytowych, co może pogrążyć ukraińską gospodarkę.

Czytaj też:
Putin przyjął Merkel na Kremlu w rocznicę otrucia Nawalnego. Czekał z bukietem róż