Portal wPolityce poinformował, że 10 sierpnia Podkomisja smoleńska, na czele której stoi Antoni Macierewicz, przyjęła końcowy, blisko 300-stronnicowy raport ze swoich prac. Teza główna jest taka, że katastrofę spowodowały wybuchy na pokładzie samolotu - to ma być rozwinięcie raportu technicznego z 2018 r. Dokument, którego publikację były szef MON zapowiadał od wielu miesięcy, został przyjęty w głębokiej tajemnicy.
Członkowie podkomisji mają zakaz wypowiadania się na temat raportu, co wynika zarówno z rozporządzenia o powołaniu podkomisji, jak i wewnętrznej prośby Antoniego Macierewicza. Gazeta.pl zauważa, że proces przyjęcia dokumentu mógł być obarczony wadami formalnymi. Ponadto, wątpliwości odnośnie raportu mają także niektóre rodziny smoleńskie. Jak się bowiem okazuje, nie wszyscy bliscy ofiar zostali poinformowani o przyjęciu dokumentu.
Do kiedy będzie działać podkomisja smoleńska?
Z ustaleń portalu Gazeta.pl wynika, że chociaż ostateczny raport z prac podkomisji został opublikowany, będzie ona pracować jeszcze przez trzy miesiące - do końca listopada. Taką decyzję podjął szef MON Mariusz Błaszczak. W tym czasie Antoni Macierewicz nie tylko ma przedstawić opinii publicznej główne tezy z raportu, ale także rozliczyć efekty pięciu lat pracy podkomisji. Gdyby podkomisja przestała istnieć, jej szef straciłby prawo do prezentowania raportu.
Czytaj też:
Raport smoleński przyjęty bez wiedzy rodzin ofiar katastrofy? Są pierwsze reakcje