Oświadczenie TVN24. „Panom ministrom chyba pomyliła się cenzura z redakcją”

Oświadczenie TVN24. „Panom ministrom chyba pomyliła się cenzura z redakcją”

Mikrofon stacji TVN
Mikrofon stacji TVNŹródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz / Fotonews
Stacja TVN24 odpowiedziała na tweeta opublikowanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W tekście podkreślano, że redagowanie konferencji prasowej nie jest tym samym, co cenzura.

„Transmitowaliśmy całe wystąpienie ministra Ziobry (ok. 9 minut) i pokazaliśmy wszystkie odpowiedzi na pytania na konferencji (ponad 20 minut). W międzyczasie, podczas występu wiceministra Kalety, przytoczyliśmy artykuł z Konkret24 rzetelnie opisujący różnice w systemach prawnych Hiszpanii, Niemiec i Polski” – podkreślono w oświadczeniu redakcji TVN24.

„Panom ministrom chyba pomyliła się cenzura z redakcją. Prawo do redagowania programu jest wyłącznym prawem redakcji. Istotą cenzury jest ingerencja władzy. A w TVN24 na żadne takie ingerencje nie ma miejsca” – kontynuowali przedstawiciele stacji w komunikacie zamieszczonym na Twitterze.

twitter

Publicznie przedstawione stanowisko redakcji TVN24 było odpowiedzią na tweeta, który w środę 8 września pojawił się na oficjalnym profilu resortu sprawiedliwości. Cytowano w nim wiceministra Sebastiana Kaletę. – Z ubolewaniem przyjęliśmy, że stacja TVN24, która promuje się hasłem „Twoim prawem jest wiedzieć”, odebrała swoim widzom prawo do wiedzy. Przerwanie transmisji z konferencji ministra Zbigniewa Ziobry można nazwać wręcz cenzurą – mówił polityk.

Komisja Europejska wnioskuje o ukaranie Polski

We wtorek 7 września gruchnęła informacja, że  zawnioskowała do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej o nałożenie na Polskę dziennych kar w związku z sytuacją wokół Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Polska wciąż nie wykonała decyzji TSUE w tym zakresie. Kary dzienne miałyby obowiązywać do momentu wdrożenia przez Polskę środków, które nałożył na nią TSUE.

Tego samego dnia konferencję w tej sprawie zwołał minister sprawiedliwości i prokurator generalny , a na briefingu towarzyszył mu wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. W trakcie wystąpienia Ziobro często porównywał polski wymiar sprawiedliwości po reformach wprowadzonych przez z tymi z Hiszpanii i Niemiec. Szczegółowo omówił model istniejący w drugim z tych państw i zwracał uwagę, że „model niemiecki” nie budzi zainteresowania KE.

TVN24 już podczas konferencji odpowiadał na tezy Ziobry

Konferencję prasową z Ministerstwa Sprawiedliwości relacjonował m.in. TVN24. Stacja w pewnym momencie briefingu przerwała nadawanie, aby w programie na żywo skontrować słowa ministra sprawiedliwości. Dziennikarka prowadząca pasmo zwróciła się do widzów: – Słyszą państwo konferencję ministra sprawiedliwości i wiceministra. Jeden z argumentów, który został przytoczony na samym początku odnośnie tej decyzji Komisji Europejskiej, brzmiący, że bardzo podobnie jest np. w Niemczech, to konkrety dla naszych widzów.

Wtedy wyświetlono fragment tekstu portalu Konkret24 (działającego przy portalu tvn24.pl): „Krajowa Rada Sądownictwa jest wybierana identycznie jak w Hiszpanii, a proces nominacji sędziów jest bardziej niż u nas upolityczniony w Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii – to argumenty polityków prawicy krytykujących powiązanie budżetu unijnego z samorządnością. Prawnicy podkreślają: analogie nie są trafione, a przykłady państw podawane bez kontekstu praktyki ustrojowej w nich”.

Dziennikarka TVN24 odczytała też: „W niemieckim sądownictwie obowiązuje generalna zasada, że o nominacjach sędziowskich decydują ministerstwa sprawiedliwości krajów związkowych przy współudziale parlamentów związkowych i przedstawicieli samorządu sędziowskiego w różnych proporcjach, a to w zależności od landu. A więc nie wyłącznie politycy, jak usłyszeliśmy przed chwilą”. – W specjalnym artykule bardzo dokładnie to tłumaczymy, to zresztą nie pierwszy raz takie wypowiedzi ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości padają – dodawała.

Czytaj też:
Wiceminister atakuje TVN24. „Twoim prawem jest wiedzieć”