Polityk PiS pouczył posłankę z ruchu Hołowni. „Niegrzecznie wypowiada się o moim szefie”

Polityk PiS pouczył posłankę z ruchu Hołowni. „Niegrzecznie wypowiada się o moim szefie”

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło:Newspix.pl / TEDI
Piotr Kaleta z Prawa i Sprawiedliwości postanowił na antenie radia TOK FM wytłumaczyć posłance ruchu Polska 2050 Paulinie Hennig-Klosce, w jaki sposób powinna mówić o Jarosławie Kaczyńskim.

Według Pauliny Hennig-Kloski „ostry antyunijny kurs, który promują ostatnio politycy to wzajemne konkurowanie o skrajnie prawicowy elektorat”. – PiS chce traktować UE jak strefę wolnego handlu, a Unia to coś więcej niż handel. To wspólnota wartości, do których nie należy ksenofobia, zaściankowość ani jakieś izolowanie się od zwykłych podstawowych wartości demokratycznego państwa prawa – oceniła posłanka.

Według polityk ruchu Polska 2050 w całej sprawie niemałe znaczenie odgrywa też rozgrywka miedzy Kaczyńskim a Ziobro. – Bo nawet jeśli dziś Jarosław Kaczyński chciałby się wycofać ze zmian w sądownictwie, to wiemy, że jest uzależniony od głosów członków partii Zbigniewa Ziobry, a ten chce tkwić przy swoim, dalej deformować wymiar sprawiedliwości i uzależniać sądy od polityków – tłumaczyła na antenie radia TOK FM.

Polityk PiS krytykuję posłankę od Hołowni

Na wypowiedź Pauliny Hennig-Kloski zareagował Piotr Kaleta. – Będę musiał zacząć od pewnego pouczenia, choć może nie powinienem tego robić, bo mam do czynienia z damami, które siedzą po tamtej stronie mikrofonu – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.

– Otóż pani poseł Kloska była łaskawa z pewną niegrzecznością wypowiadać się o moim szefie, panu premierze Jarosławie Kaczyńskim, mówiąc tylko z samego nazwiska. Tak samo jak do ministra sprawiedliwości. Nawet jeżeli pani poseł tych osób nie lubi, to grzeczność i kultura, którą wynosi się z domu wymaga tego, by użyła pani chociażby sformułowania czy premier Kaczyński, czy prezes Kaczyński – tłumaczył.

W dalszej części swojej wypowiedzi parlamentarzysta przekonywał, że „żadne pieniądze Polsce nie zostaną zabrane, bo Unia Europejska do tego nie ma prawa”.

Czytaj też:
Politycy PiS ostro krytykują UE. A w Brukseli zarabiają krocie