Premier zapewnił Kwaśniewskiego, że nie jest podłuchiwany

Premier zapewnił Kwaśniewskiego, że nie jest podłuchiwany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były prezydent Aleksander Kwaśniewski otrzymał w poniedziałek od premiera Jarosława Kaczyńskiego zapewnienie, że służby specjalne go nie podsłuchują. "Przyjmuję zapewnienia premiera jako dobrą monetę" - powiedział dziennikarzom Kwaśniewski.

"Premier powiedział, że z jego wiedzy i wiedzy instytucji jemu podległych wynika, że takich podsłuchów nie ma" - zaznaczył Kwaśniewski po poniedziałkowym spotkaniu z szefem rządu.

Do tego spotkania doszło z inicjatywy Jarosława Kaczyńskiego, a powodem była wypowiedź Kwaśniewskiego, który pod koniec marca w TVN24 powiedział, że ma poczucie, iż jest "podsłuchiwany przez IV RP". Później na stronach internetowych "Wprost" napisaliśmy, że zdaniem byłego premiera Leszka Millera informację o podsłuchach Kwaśniewski dostał od służb, które go podsłuchują.

Premier Kaczyński zapewniał wtedy, że "IV RP nikogo nie podsłuchuje". Także koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann zaprzeczał, by Kwaśniewski był podsłuchiwany.

W ubiegłym tygodniu szef rządu wysłał listy do Kwaśniewskiego i Millera z zaproszeniem na spotkanie w Kancelarii Premiera w celu wyjaśnienia sprawy. "Nie poparte żadnymi dowodami oskarżenia rzucane pod adresem administracji rządowej nie mogą pozostać bez wyjaśnienia, w szczególności gdy na tego rodzaju oskarżenia zdobywają się osoby pełniące do niedawna najważniejsze funkcje w państwie" - napisał premier.

Kwaśniewski przyjechał na poniedziałkowe spotkanie bez żadnych dowodów na rzekome podsłuchiwanie. Jak powiedział dziennikarzom, rozmawiał jedynie o przesłankach. Zdaniem byłego prezydenta, informacja "Wprost", że śledczy dysponują nagraniem jego rozmowy telefonicznej ze znajomym, jest właśnie taką przesłanką.

We "Wprost" napisaliśmy, że może chodzić o rozmowę z byłym szefem gabinetu Kwaśniewskiego Markiem Ungierem, wobec którego prokuratura prowadzi co najmniej dwa dochodzenia. Kwaśniewski powiedział dziennikarzom, że rozmawia z Ungierem, ale w tych rozmowach "nic nie ma".

"Nie zajmuję się technikami (...), natomiast jest wiele faktów, które o tym mówią. Mówiłem o tym premierowi. Zostawiam to mu na biurku" - powiedział były prezydent. Odmówił podania przykładów rzekomego podsłuchiwania.

"Rozmowa przebiegła interesująco, bardzo szczerze, w dobrej atmosferze" - podsumował Kwaśniewski. Pytany, czy jest teraz spokojniejszy, odpowiedział: "czy ja się urodziłem wczoraj?".

Według byłego prezydenta, premier powinien zastanowić się nad tym co zrobić, aby w Polsce politycy nie mieli poczucia, że są podsłuchiwani. "Nie mam w życiu nic takiego, co musiałbym ukrywać, ale problem podsłuchów niszczy klimat kontaktów między ludźmi" - uważa Kwaśniewski. Jak mówił, "demokracja potrzebuje więcej zaufania, a mniej podsłuchów". Zapewnił jednocześnie wszystkich swoich rozmówców, że nigdy nie będzie ich nagrywał.

Spotkanie premiera z Kwaśniewskim trwało około 50 minut. Druga część rozmowy dotyczyła sytuacji na Ukrainie. W czwartek wizytę w Polsce złoży premier Ukrainy Wiktor Janukowycz. "Podzieliłem się moimi refleksjami z wizyty na Ukrainie, którą odbyłem parę dni temu. Mówiliśmy o kryzysie w tym kraju, o tym jak Polska może pomóc w tej sprawie, także w ramach Unii Europejskiej" - powiedział Kwaśniewski.

Na Ukrainie od dwóch tygodni trwa kryzys polityczny. Wybuchł po tym, jak 2 kwietnia prezydent Wiktor Juszczenko ogłosił dekret o rozwiązaniu parlamentu i przedterminowych wyborach. Koalicja premiera Wiktora Janukowycza, która uznała dekret za niezgodny z konstytucją, wyprowadziła na ulice tysiące swych zwolenników, protestujących przeciwko decyzji szefa państwa. Opozycja zaś manifestowała poparcie dla decyzji prezydenta.

We wtorek Sąd Konstytucyjny ma ocenić ten dekret pod kątem zgodności z ukraińską ustawą zasadniczą. Premier Janukowycz nie wyklucza zgody na wcześniejsze wybory, jeśli Sąd Konstytucyjny nie zakwestionuje dekretu.

pap, ss


Czytaj też: Aleksander Kwaśniewski został nagrany