Ile politycy wiedzą o życiu przeciętnego Polaka? Pytano ich o cenę chleba, masła i wódki

Ile politycy wiedzą o życiu przeciętnego Polaka? Pytano ich o cenę chleba, masła i wódki

Mateusz Morawiecki i Marek Suski
Mateusz Morawiecki i Marek Suski Źródło:Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz
W idealnym świecie politycy powinni być reprezentantami narodu i doskonale znać problemy przeciętnego Polaka. Ubiegły tydzień zweryfikował tę teorię w Polsce. Trzech prominentnych parlamentarzystów zostało spytanych o ceny chleba, masła i wódki. Jak sobie poradzili?

Inflacja notuje kolejne rekordy. Główny Urząd Statystyczny podał, że w sierpniu wyniosła aż 5,5 proc. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,3 proc. W ujęciu rocznym wzrost cen usług wyniósł 6,6 proc., a towarów sięgnął 5,1 proc. Mówiąc najprościej, oznacza to, że Polacy coraz więcej wydają w sklepach, kupując dokładnie tyle samo.

Co na to politycy? Rząd nie zamierza na razie reagować. Premier i minister finansów zgodnie powtarzają, że inflacja jest pod kontrolą i dodają, że nie jest dużym problemem, gdyż płace Polaków rosną szybciej od cen towarów i usług. Do reakcji nie spieszy się także Narodowemu Bankowi Polskiemu. Trzeba się więc na razie przywyknąć do wizji tego, że będzie drożej.

Politycy pytani o ceny chleba, masła i wódki

Ostatni tydzień obfitował w sytuacje, które pozwoliły sprawdzić, jak blisko codziennych problemów Polaków są politycy. Premier Mateusz Morawiecki został zapytany przez dziennikarzy „Faktu” o cenę chleba. Jego odpowiedź długo krążyła po internecie. Odpowiadał 1,5 minuty, ale ceny nie podał.

– Staram się od czasu do czasu robić zakupy, żeby właśnie w sklepie spożywczym zobaczyć, jakie są ceny. Porównuję je do cen w skupie – zaczął swoją wypowiedź premier. Dalej jednak coraz bardziej odbiegał od pierwotnego pytania i kwestii rosnącej inflacji oraz coraz wyższych cen. – Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – mówił . Dalej było już tylko gorzej. Finalnie, dziennikarze odpowiedzi na pytanie się nie doczekali.

A pieczywo jest jednym z tych produktów, których podwyżki najbardziej dotykają Polaków na co dzień. Według indeksu Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa, ceny żywności na świecie w sierpniu wzrosły o 3,1 proc. w porównaniu z wynikiem lipcowym. Ale prawdziwą przepaść widać, dopiero gdy porówna się je w stosunku rok do roku. W sierpniu 2020 r. żywność była bowiem aż o 32,9 proc. tańsza. Oznacza to, że właśnie odnotowaliśmy najwyższy wskaźnik od września 2011 roku, czyli blisko dziesięciu lat. To jednocześnie także odczyt bliski rekordu wszechczasów.

Zboże jest w czołówce najbardziej drożejących produktów w indeksie. Jego cena na świecie wzrosła 3,4 proc. Jeszcze większe różnice widać na polskim rynku. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w lipcu pszenica zdrożała aż o 19,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku. Przełożyło się to na drożejące pieczywo. Obecnie kilogram najtańszego chleba kosztuje już 3,69 zł. Eksperci oceniają, że w najbliższym czasie raczej nie ma szans na odwrócenie trendy zwyżkowego.

Lider PSL o cenie wódki

Z pytaniem o cenę innego produktu musiał się zmierzyć szef Polskiego Stronnictwa Ludowego . W „Rozmowie Piaseckiego” w TVN24, podczas dyskusji o podatku akcyzowym, został zapytany, czy wie, ile kosztuje pół litra wódki?

– To zależy jakiej. Z ziemniaka... Z jęczmienia... – mówił. Gdy został przyciśnięty i poproszony o podanie średniej kwoty „standardowego” alkoholu, odparł, że „kilkanaście złotych”.

Jak wynika z analizy ponad 33 tys. cen detalicznych dokonanej przez Hiper-Com Poland, Grupę AdRetail i UCE RESEARCH, w polskich sklepach mocno rosną ceny alkoholu. Podwyżki dotyczą wszystkich kategorii, ale najsilniej odczuwalne są wzrosty cen wódek i innych alkoholi wysokoprocentowych. To właśnie fani wódki podwyżki odczują najbardziej dotkliwie. W tym wypadku raportowane wzrosty cen wyniosły nawet ponad 10 proc. To więcej niż ogólna średnia dla całej kategorii alkoholi, którą oszacowano na około 8 proc.

Marek Suski i cena masła

Wspomnianą trójkę uzupełnił , który na antenie Radia Zet został zapytany o cenę kostki masła. Szybko jednak przyznał, że nie wie. Polityk tłumaczył, że zawsze, kiedy chodzi do sklepu, robi zakupy z listy przygotowanej przez żonę i płaci zbiorczo za wszystko. Dodał, że nigdy nie zdarzyło mu się pójść tylko po to, aby kupić masło. Dodatkowo przyznał, że jego zdaniem na produktach nie ma cen a tylko kody kreskowe. (Panie pośle, to sprawa dla UOKiK – przyp. red.).

Średnia cena kostki masła w lipcu 2021 roku wyniosła 4,94 zł. Od końca 2016 roku ani razu nie spadła poniżej 4 zł, a zdarzało się, że za masło trzeba było zapłacić nawet 6 zł.

Czytaj też:
Nowy rekord inflacji. Jest jeszcze drożej niż przed miesiącem