Szalony pomysł Gerarda Pique. Piłkarz zorganizuje mistrzostwa świata w podbijaniu balona

Szalony pomysł Gerarda Pique. Piłkarz zorganizuje mistrzostwa świata w podbijaniu balona

Gerard Pique
Gerard PiqueŹródło:Newspix.pl / Pressinphoto
Gerard Pique znany jest ze swojego biznesowego zmysłu oraz wielu intrygujących, a czasem wręcz kontrowersyjnych pomysłów. Najnowszy również wpisuje się te kategorie. Zawodnik FC Barcelony ogłosił, że zamierza zorganizować mistrzostwa świata w… Podbijaniu balona.

Nie ma wątpliwości co do tego, że Gerard Pique lubi szokować swoimi pomysłami biznesowymi i nie tylko. Tym razem nie było inaczej – na najnowszy wpadł podczas przeglądania mediów społecznościowych. Na podstawie jednego z popularnych filmików stwierdził, że zorganizuje mistrzostwa świata w podbijaniu balona.

Szczegóły Baloon World Cup

Zawodnik FC Barcelony wyszedł z taką inicjatywą wraz ze swoim współpracownikiem, Ibaiem Llanosem, znanym komentatorem e-sportu. O swojej decyzji panowie poinformowali za pomocą platformy streamingowej Twitch, gdzie udzielają się wspólnie od jakiegoś czasu.

Najnowsza inicjatywa, czyli Baloon World Cup, to efekt spędzania czasu w mediach społecznościowych. Po internecie krążyło bowiem nagranie ukazujące dwóch mężczyzn podbijających balonik w salonie mieszkania. Panowie wykonywali różne efektowne akrobacje, rzuty i skoki pomiędzy meblami, aby nie doprowadzić do dotknięcia podłogi przez balonik. Jednocześnie jeden zawodnik musiał dobijać go tak, aby ten drugi miał z tym za chwilę jak największy kłopot.

Są już zgłoszenia

Według informacji podanych przez Pique i Llanosa trwają już zapisy do turnieju. Ma w nim wystąpić 16 reprezentacji, choć panowie rozważają jeszcze powiększenie liczby drużyn do 32. Do organizatorów wpłynęło ponoć mnóstwo zgłoszeń. Obrońca Dumy Katalonii namawia do wzięcia udziału różne piłkarskie gwiazdy, między innymi samego Ronaldinho. Na Twitterze powstał już nawet oficjalny profil poświęcony Balonowym Mistrzostwom Świata.

Czytaj też:
Fatalna kontuzja młodego piłkarza Pogoni Szczecin. Diagnoza brzmi jak wyrok