Śledztwo w sprawie biskupów i kard. Dziwisza? Prokuratura odmówiła

Śledztwo w sprawie biskupów i kard. Dziwisza? Prokuratura odmówiła

Kardynał Stanisław Dziwisz
Kardynał Stanisław DziwiszŹródło:Newspix.pl / ZUMA
Prokuratura Rejonowa w Żywcu odmówiła wszczęcia śledztwa wobec biskupów Tadeusza Rakoczego, Piotra Gregera i Romana Pindla, nie podjęła też śledztwa w sprawie Stanisława Dziwisza. Wnioskowała o to państwowa komisja ds. pedofilii.

Biskup pomocniczy w Bielsku Piotr Greger, biskup bielski Roman Pindel, były biskup bielski Tadeusz Rakoczy i były metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz w najbliższym czasie unikną prokuratorskiego zainteresowania. Pomimo zgłoszenia wymienionych hierarchów przez państwową komisję ds. pedofilii, Prokuratura Rejonowa w Żywcu nie rozpocznie śledztwa ws. zaniechania. Wspomniani duchowni byli oskarżani o niezgłoszenie informacji na temat ofiary księdza pedofila, mimo prawnego obowiązku podjęcia takich działań.

Państwowa komisja śledcza uznała, że hierarchowie wiedzieli o przestępstwie pedofilskim popełnionym przez księdza. Znali nazwisko ofiary i wiedzieli, że czyn przeciwko Januszowi Szymikowi był już zgłaszany prokuraturze. Od dnia 13 lipca 2017 roku mieli obowiązek zgłosić podobną sprawę. Przypominał o tym Błażej Kmieciak, szef państwowej komisji ds. pedofilii. Tymczasem przyglądająca się tej kwestii prokuratura w Żywcu nawet nie przesłuchała wymienionych duchownych. Wszystko odbyło się jedynie na podstawie zeznań pokrzywdzonego i dokumentacji przez niego dostarczonej.

Błażej Kmieciak: Dla mnie sprawa jest jasna

– Dla mnie sprawa jest jasna, że biskupi nie mogli zostać ukarani przed lipcem 2017 r., jednak po tej dacie posiadali przecież ciągle wiedzę o przestępstwie pedofilii popełnianym przez ich podwładnego. Naszym zdaniem z dniem 13 lipca 2017 r. zaktualizował się obowiązek informacyjny, więc osoba, która wiedziała wcześniej i tego nie zgłosiła, popełnia przestępstwo – wyjaśniał po skierowaniu wniosku Błażej Kmieciak.

– Były już takie sprawy, że prokuratura umorzyła bądź odmówiła wszczęcia postępowania ws. dot. biskupów. Jednak w tamtych przypadkach komisja nie była stroną. Natomiast w tej sprawie jesteśmy stroną, mogliśmy się odwołać i to zrobiliśmy. Chcemy, żeby niezależny, niezawisły sąd rozsądził, czy właściwa jest interpretacja prokuratury, czy też nasza – dodawał.

Kard. Dziwisz i zaginiony list Janusza Szymika

Kardynał Stanisław Dziwisz w głośnym wywiadzie Piotra Kraśki podkreślał, że listu Janusza Szymika w sprawie księdza pedofila nigdy nie widział. Dziennikarze ustalili, że znalazł się on jednak w archiwach krakowskiej kurii. – Prokuratura przyjęła za pewnik, że kardynał o mojej sprawie dowiedział się już w 2012 r. Dziś też wiemy, że list ks. Isakowicza-Zaleskiego z 2012 r. się odnalazł. Dlaczego więc kardynał kłamał przez ostatni rok? Dlaczego wtedy nie zareagował i przeszedł obok mojej tragedii obojętnie? – pytał sam pokrzywdzony, Janusz Szymik.

Najnowsze postanowienie prokuratury jest kolejnym, w którym śledczy odmawiają rozpoczęcia dochodzenia w tej sprawie. W styczniu tego roku krakowska prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania po wniosku europosła Łukasza Kohuta.

Czytaj też:
Ks. Izakowicz-Zalewski zawiadomił Watykan ws. pedofilii w Kościele. Pokazał fragment listu

Źródło: Onet.pl