„Mówiąc Wprost”: Michał Kamiński: „Jedynym politykiem, który może być liderem opozycji, jest Szymon Hołownia”

„Mówiąc Wprost”: Michał Kamiński: „Jedynym politykiem, który może być liderem opozycji, jest Szymon Hołownia”

Mówiąc Wprost odc. 29/2021
Mówiąc Wprost odc. 29/2021 Źródło:Wprost
– Jedyną osobą na całej scenie politycznej w Polsce, która jest w stanie usiąść ze wszystkimi przedstawicielami ugrupowań i frakcji politycznych, przeprowadzić dialog i obrać jakiś scenariusz sukcesu, jest Szymon Hołownia. Tylko od niego zależy, czy podejmie ten sztandar. Jestem przekonany, że tak się stanie – mówi Michał Kamiński w programie „Mówiąc Wprost”. Senator zdradził także, że bardzo często rozmawia z liderem ruchu Polska 2050.

– Dziś polska polityka potrzebuje tego, co zrobił Donald Tusk z Bronisławem Geremkiem w 2000 r. Potrzebuje nowego przywódcy. Myślę, że ten nowy przywódca polskiej opozycji już jest – mówi Michał Kamiński w programie #MówiącWprost. Senator analizował sytuację, w której aktualnie znajduje się opozycja oraz to, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość odzyskuje poparcie, chociaż w ubiegłym roku notowało spadki. Jako jeden z powodów przytoczył zachowanie partii rządzącej w odniesieniu do kryzysu przy granicy polsko-białoruskiej.

Czytaj też:
Migranci i ich dzieci wypychani z powrotem na Białoruś? Straż Graniczna odpowiada na zarzuty

Stan wyjątkowy nie służy temu, że jesteśmy bezpieczniejsi. Raczej jest to przejaw wewnętrznego rozgrywania sprawy kwestią imigrantów przez PiS. Dobrze, że duża część opozycji nie włącza się w tę grę i nie pozwala Prawu i Sprawiedliwości przeprowadzić prostego – żeby nie powiedzieć chamskiego – zabiegu PR-owego, że oto jest rząd który chroni polskie granice i jakaś banda świrów na opozycji, która nie wiadomo dlaczego chciałaby te granice pootwierać i wpuścić parę milionów muzułmanów. To retoryka, która pomogła PiS-owi w 2015 roku, dlatego właśnie PiS chce do niej wracać – wyjaśnia Kamiński.

Senator zwrócił także uwagę na to, że oczekiwany przez wielu wyborców opozycji „efekt Tuska”, czyli wzrostu poparcia w czasie, kiedy były premier zdecydował się powrócić do polskiej polityki, teraz działa raczej na korzyść PiS.

– 6 sierpnia Donald Tusk zaproponował Polakom wojnę domową, jakiej jeszcze nie mieli. Bo próba zdejmowania krzyży z salek szkolnych, posiedzeń rad gmin, powiatów itd. to jest po prostu rozciągnięcie wojny domowej na całą Polskę.

I co więcej – zwolnienie z tłumaczenia się polskich biskupów za to, za co polscy biskupi mają obowiązek się tłumaczyć: za przestępstwa seksualne, za włażenie z butami do naszego życia i za włażenie z butami do polskiej polityki. Bo wtedy, wobec takiego tematu, polscy biskupi nie będą musieli się tłumaczyć, bo będą mówili, że bronią krzyża – wyjaśniał Michał Kamiński.

Czytaj też:
Jezuita: Wiele osób ucierpiało przez o. Ziębę. Na żadnym piedestale już się nie zmieści

W trakcie rozmowy senator zwrócił także uwagę, że dostrzega na polskiej scenie politycznej ludzi, którzy są w stanie nawiązać realny dialog ze swoimi wyborcami. Jako przykład podał Rafała Trzaskowskiego oraz Szymona Hołownię, który – jak przyznał Kamiński – rok po wyborach prezydenckich – bez wielkiej struktury, bez wsparcia mediów liberalnych, bez finansowania – jest nadal bardzo ważnym politykiem.

– Jedyną osobą na całej scenie politycznej w Polsce, która jest w stanie usiąść ze wszystkimi przedstawicielami ugrupowań i frakcji politycznych, przeprowadzić dialog i obrać jakiś scenariusz sukcesu, jest Szymon Hołownia. Tylko od niego zależy, czy podejmie ten sztandar. Jestem przekonany, że tak się stanie – konkluduje Michał Kamiński.

Źródło: Wprost