Grad bramek w hicie Premier League. Manchester United przegrał z rywalem Legii

Grad bramek w hicie Premier League. Manchester United przegrał z rywalem Legii

Cristiano Ronaldo i Mason Greenwood
Cristiano Ronaldo i Mason GreenwoodŹródło:Newspix.pl / EXPA
Piłkarze Leicester City po przerwie reprezentacyjnej zaliczyli udany powrót na ligowe boiska. Rywale Legii Warszawa w fazie grupowej Ligi Europy na własnym stadionie pokonali Manchester United, strzelając Czerwonym Diabłom aż cztery bramki.

Od początku meczu rozgrywanego na King Power Stadium to gospodarze spisywali się lepiej. Defensorzy Manchesteru United grali z kolei niepewnie i raz po raz byli zmuszani przez graczy Leicester City do interwencji. Mimo tej dominacji wynik spotkania otworzyły Czerwone Diabły. W 19. minucie Bruno Fernandes krótko odegrał do Masona Greenwooda, ten zszedł do środka i mocnym, precyzyjnym strzałem z dystansu pokonał Kaspera Schmeichela.

Szybka odpowiedź Leicester

Efektowna bramka sprawiła, że podopieczni Ole Gunnara Solskjaera wyraźnie nabrali ochoty do gry. Blisko podwyższenia prowadzenia był Cristiano Ronaldo, któremu piłkę wyłożył Jadon Sancho. Portugalczyk nie wykorzystał jednak tej okazji, uderzając prosto w Schmeichela.

Okazję wykorzystały za to Lisy, które w 31. minucie doprowadziły do remisu. Harry Maguire popełnił fatalny błąd w okolicy własnego pola karnego, piłkę przejął Kalechi Ikeanacho, który odegrał do Youriego Tielemansa. Ten pięknym, miękkim uderzeniem w samo okienko pokonał bezradnego Davida de Geę.

Aktywny Greenwood

Po zmianie stron swoich szans dalej szukał Greenwood, a za rozgrywanie akcji regularnie brał się Fernandes. W 55. minucie blisko wpisania się na listę strzelców był Nemanja Matic, jednak jego strzał zza szesnastki minął bramkę Leicester. Po drugiej stronie odpowiadał Tielemans, ale Belg najpierw niecelnie przymierzył z dystansu, a kilkanaście minut później jego uderzenie sparował na słupek de Gea.

Minutę później blisko efektownej odpowiedzi byli goście. Piłkę w środkowej strefie przejął Mason Greenwood, który wyłożył piłkę do Ronaldo. Strzał Portugalczyka wybronił Schmeichel, jednak nawet jeśli były gracz Juventusu umieściłby piłkę w siatce, bramki by nie uznano, ponieważ Ronaldo był na spalonym.

Wielkie emocje w końcówce

W 78. minucie bramka padła, ale po stronie United. Tielemans centrował z rzutu rożnego, Patson Daka płasko uderzył, nogami piłkę wybijał de Gea, a futbolówka dość przypadkowo wpadła pod nogi Caglara Soyuncu, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki. Cztery minuty później było 2:2. Victor Lindelof prostopadłym podaniem uruchomił Marcusa Rashforda, który w sytuacji sam na sam pokonał Schmeichela.

Na tym jednak nie koniec emocji na King Power Stadium. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry ze środka Lisy ponownie objęły prowadzenie. Ayoze Perez dograł z lewej flanki do Jamiego Vardy'ego, który strzałem z pierwszej piłki pokonał de Geę. Wynik na 4:2 w doliczonym czasie ustalił Daka, który wykorzystał centrę w pole karne i uderzeniem przy słupku umieścił piłkę w siatce.

Czytaj też:
Zmiana lidera w Ekstraklasie. Lechia wykorzystała szansę

Źródło: WPROST.pl