Kryzys na granicy z Białorusią. Tusk apeluje do liderów UE. „Sytuacja może wymknąć się spod kontroli”

Kryzys na granicy z Białorusią. Tusk apeluje do liderów UE. „Sytuacja może wymknąć się spod kontroli”

Donald Tusk
Donald TuskŹródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski
Donald Tusk zamieścił apel do przywódców państw Unii Europejskiej. Przewodniczący PO zwraca się z prośbą o pełne wsparcie w obliczu kryzysu na granicy z Białorusią.

„Zwracam się do Was, przywódców państw-członków Unii Europejskiej, z gorącym apelem o pełną solidarność z Polską i Litwą w obliczu wstrząsającego kryzysu na granicy z Białorusią” – czytamy w piśmie udostępnionym na Twitterze. „Niezależnie od Waszych poglądów na kwestię migracji i oceny sytuacji na wewnętrznej w Polsce musimy – podkreślam, musimy – jako wspólnota polityczna użyć wszystkich dostępnych środków nacisku w celu powstrzymania eskalacji napięcia na wschodniej granicy Unii” – napisał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Tusk ostrzega UE: Nie ma już czasu na czekanie

Tusk zaznaczył, że w obecnej sytuacji dla wszystkich jasnym powinno być, że Łukaszenka sprowokował kryzys, by zdestabilizować Polskę, Litwę i Całą Unię.

W każdej chwili sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Chodzi o fundamentalne bezpieczeństwo całej nasze wspólnoty. Nie ma już czasu na czekanie – wzywa Donald Tusk.

Szef PO w swoim liście wskazuje, że potrzebne są „trudne decyzje wobec Mińska i wsparcie Polski i Litwy”. Tusk ostrzega, że brak reakcji albo przesuwanie jej w czasie może rozzuchwalić prowokatorów i skończyć się dramatycznie. „Liczę na Waszą mądrość i determinację” – kończy apel do liderów UE były szef Rady Europejskiej.

Szefowa KE o nowych sankcjach

W środę 10 listopada szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen po rozmowie z prezydentem USA Joe Bidenem poinformowała o planach wobec białoruskiego reżimu. Jak zdradziła – nowe sankcje nałożą zarówno Stany Zjednoczone jak i UE. – Z tego co wiem, sankcje USA będą na początku grudnia. Sankcje UE będą skierowane wobec firm. Ważne, żeby reżim Łukaszenki zrozumiał, że takie zachowanie ma swoją cenę – mówiła. Nie wykluczyła też kar wobec linii lotniczych, które biorą udział w transporcie cudzoziemców wykorzystywanych przez reżim Łukaszenki do wywierania presji na granicach.

Ursula von der Leyen zaznaczyła, że sytuacja na granicy z Białorusią to nie kryzys migracyjny, ale „próba destabilizacji sąsiadów Białorusi”. – Podzielamy z prezydentem Bidenem pogląd, że kryzys na granicy z Białorusią jest skutkiem ataku autorytarnego reżimu – wskazała.

Czytaj też:
Kryzys na granicy. Relacja migranta: Białoruscy pogranicznicy siłą zmuszają nas, byśmy przedzierali się do Polski