Zwrot akcji ws. kryzysu migracyjnego? Zaskakująca decyzja Belavii

Zwrot akcji ws. kryzysu migracyjnego? Zaskakująca decyzja Belavii

Lotnisko w Mińsku
Lotnisko w Mińsku Źródło: Flickr / El Bingle, Twitter, Nexta
Białoruskie linie lotnicze Belavia niespodziewanie poinformowały, że nie będą przyjmować na pokład swoich samolotów obywateli Iraku, Syrii i Jemenu, którzy wyjeżdżają z Turcji. Zabiegała o to KE i polska dyplomacja, chcąc ukrócić nielegalną migrację zorganizowaną przez białoruski reżim.

Komunikat białoruskiego narodowego przewoźnika lotniczego Belavia został opublikowany 12 listopada, dzień po ogłoszeniu decyzji Turkish Airlines, które zdecydowały się na podobne posunięcie. W oświadczeniu czytamy, że od piątku samolotami Belavii nie będą mogli latać obywatele Iraku, Syrii i Jemenu, którzy wyjeżdżają z terenu Turcji. Jak podkreślono, nie będą oni przyjmowani na rejsach z Turcji na Białoruś „zgodnie z decyzją tureckich władz”. Osoby, które wcześniej miały zakupione bilety na te loty, otrzymają zwrot pieniędzy.

Kryzys na granicy. Linie lotnicze na usługach reżimu Łukaszenki

Wymuszona przez Turcję decyzja białoruskich linii lotniczych to duży zwrot akcji w kierunku powstrzymania nielegalnej migracji. Polskie władze wcześniej wielokrotnie zwracały uwagę na „turystykę migracyjną” organizowaną przez reżim Aleksandra Łukaszenki. Głównymi przewoźnikami wykorzystywanymi przez przemytników ludzi były właśnie linie lotnicze Belavia i Turkish Airlines. O zaprzestaniu przyjmowania osób z Iraku, Syrii i Jemenu na pokład tych drugich poinformowano dzień wcześniej.

UE groziła sankcjami

Deklaracje linii lotniczych pojawiły się niedługo po tym, jak Komisja Europejska oświadczyła, że będzie dążyć do umieszczenia na „czarnej liście” tych przewoźników, którzy ułatwiają migrantom transport na Białoruś.

Z ustaleń dziennika „Die Welt” wynikało, że to właśnie Belavia przy współpracy z Turkish Airlines przewozi migrantów ze Stambułu do Mińska. Dziennikarze ustalili, że tygodniowo wykonywanych jest od czterech do siedmiu takich lotów, a na pokładzie każdego samolotu jest około 180 pasażerów. PAP podawała nieoficjalnie, że głównymi hubami lotniczymi, poprzez które migranci dostają się na teren Białorusi, są oprócz Stambułu, Dubaj i Moskwa.

W piątek szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow na briefingu odpierał zarzuty, jakoby przy przerzucie migrantów miały pomagać także rosyjskie linie lotnicze Aeroflot.

Kryzys migracyjny. Turcja wspiera Polskę

Wcześniej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Turcji wydało oświadczenie, w którym zapewniono o pełnym wsparciu dla Polski, Łotwy oraz Litwy. W komunikacie zaznaczono, że władze Turcji mają pełną świadomość tego, jak ważne jest podjęcie niezbędnych kroków w walce z nielegalną migracją i handlem ludźmi, dlatego też wzywają społeczność międzynarodową do odpowiedzialności i rozsądku w tej sprawie.

Jednocześnie władze Turcji podkreśliły, że państwo to nie jest stroną w tej sprawie, dlatego nie może być bezpodstawnie atakowana. Pojawiły się też twierdzenia o próbach zaszkodzenia Turkish Airlines.

Czytaj też:
Nowa prowokacja na granicy polsko-białoruskiej. „Próby oślepienia funkcjonariuszy i żołnierzy”