Na teren poznańskiej kurii wkroczy policja? Sprawa nabiera tempa

Na teren poznańskiej kurii wkroczy policja? Sprawa nabiera tempa

Abp Stanisław Gądecki
Abp Stanisław Gądecki Źródło:Newspix.pl / Tedi
„Gazeta Wyborcza” informuje, że metropolita poznański abp Stanisław Gądecki nie wydał akt w sprawie byłego proboszcza oskarżanego o wielokrotne gwałty na ministrancie. Poznańska kuria twierdzi, że dokumenty powędrowały do Watykanu i to tam trzeba ich szukać. Czy na teren kurii wejdzie teraz policja? – zastanawia się autor tekstu.

Sprawa, o której pisze Piotr Żytnicki z „Gazety Wyborczej” to echa procesu byłego proboszcza oskarżonego o molestowanie seksualne i kilkukrotne zgwałcenie ministranta. Ksiądz oskarżany o te czyny został usunięty ze stanu duchownego, ale sąd wciąż nie może zapoznać się z kościelnymi dokumentami w jego sprawie.

„Gazeta Wyborcza” informuje, że poznańska kuria usłyszała ultimatum: albo abp Stanisław Gądecki wyda dokumenty, albo przyjdzie po nie policja i zabierze je siłą. Z informacji gazety wynika, że abp Gądecki już skontaktował się z sądem, jednak akt nie wydał. Jak twierdzi, dokumenty zostały przekazane Watykanowi, dlatego trzeba się o nie zwrócić właśnie do Stolicy Apostolskiej.

Na teren poznańskiej kurii wkroczy policja?

Arcybiskup zarzeka się, że żadnych innych, tajnych dokumentów nie posiada. Wszystkie miały trafić do Watykanu w 2018 roku, kiedy decyzję w sprawie byłego proboszcza podejmowała Kongregacja Nauki Wiary. Gazeta podkreśla, że wyjaśnienia takie poznańska kuria powtarza już od kilku lat, jednak sąd nie dał temu wiary, stawiając ultimatum. Sąd zastrzegł bowiem, że niezbyt prawdopodobne jest, by kuria nie posiadała choćby kopii dokumentów. Ponadto, przepisy kościelne wskazują, że w takich sytuacjach, do Watykanu wysyła się kopię, a nie oryginały, które powinny być dostępne w archiwum kurii. Kuria odcina się, że przepis kościleny, na który powołał się sąd, dotyczy innego rodzaju spraw, dlatego nigdy nie była zobowiązana do trzymania u siebie oryginałów.

Autor tekstu zaznacza przy tym, że w odpowiedzi abpa Gądeckiego nie ma informacji, że kuria mogłaby pomóc w pozyskaniu dokumentów z Watykanu. Sąd ma teraz dwa wyjścia: rozpoczecie procedury uzyskiwania akt z Watykanu, co zapewne będzie niezwykle czasochłonne, jeśli w ogóle możliwe, albo spełnienie swojego ultimatum i wysłanie na teren kurii – czytamy.

Czytaj też:
Katolicy nie chcą pomagać uchodźcom. Terlikowski: Te dane są straszne

Źródło: Gazeta Wyborcza