Zamieszanie po głosowaniu, posłanki mówiły o awarii. CIS odpowiada nagraniami

Zamieszanie po głosowaniu, posłanki mówiły o awarii. CIS odpowiada nagraniami

Fragment nagrania upublicznionego przez Sejm, głosowanie ws. powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii
Fragment nagrania upublicznionego przez Sejm, głosowanie ws. powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii Źródło:Sejm
Na opozycję posypały się gromy za „przespanie” okazji odrzucenia projektu ustawy o powołaniu Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii, a posłanki, które nie zagłosowały tego dnia, dowodziły, że doszło do awarii systemu. Teraz CIS odpowiedziało na ich tezy, pokazując też nagrania z Sejmu z tego dnia.

Opozycja w czwartek 2 grudnia dostała szansę na to, by trochę utrudnić Prawu i Sprawiedliwości przyjmowanie ustaw. Gdy głosowano nad odrzuceniem całości projektu dotyczącego powołania Polskiego Instytutu Rodziny i Demografii zabrakło zaledwie jednego głosu, który pozwoliłby na wygraną. obroniło jednak projekt, który krytykowali polityczni oponenci, a w ławach opozycji zaczęto wyszukiwać nieobecnych.

Jak opisywaliśmy już na Wprost.pl, niektórzy posłowie i posłanki nie mogli być tego dnia w Sejmie, ponieważ są np. zakażeni . Tak było w przypadku posłów Koalicji Obywatelskiej: Macieja Laska i Aleksandra Miszalskiego. Jednak w samym KO, poza nimi, głosów nie oddało jeszcze sześcioro parlamentarzystów, ale też troje posłów PSL.

Tłumaczenia posłanek ws. głośnego głosowania, Centrum Informacyjne Sejmu odpowiada

Zaraz po tym dwie posłanki opozycji utrzymywały, że nie udało im się oddać głosu z powodu awarii systemu głosowania. Tak tłumaczyły się Iwona Hartwich z KO i Bożena Żelazowska z KP-PSL. Pierwsza informowała, że przekazała już pismo w tej sprawie do marszałek Sejmu Elżbiety Witek, druga – że głosowała „za” odrzuceniem projektu, ale jej głos nie został uwzględniony.

Na ich stanowiska zareagowało dzień później Centrum Informacyjne Sejmu. W komunikacie CIS wskazano, że zbadano tę sprawę na zlecenie marszałek Sejmu, sprawdzono przy tym materiały wideo z obrad. Jak wykazano, posłanki Hartwich i Żelazowska były wtedy na sali, ale nie oddały głosu. Na potwierdzenie tych tez dołączono też cztery nagrania z Sejmu – wykonano nawet zbliżenia na pulpity i maszynki do głosowania posłanek.

„Analiza nagrań z kamer rejestrujących przebieg obrad, jak również sprawdzenie logów posłów z systemu do głosowania jednoznacznie potwierdza, że pos. Bożena Żelazowska oraz pos. Iwona Hartwich, chociaż były obecne w Sali Posiedzeń, nie wzięły udziału w głosowaniu. Z racji tego, że sprawa jest szeroko komentowana w środkach masowego przekazu, marszałek Sejmu zdecydowała o publikacji wskazanych materiałów wideo, tak by opinia publiczna miała szansę zapoznać się ze stanem faktycznym” – brzmi stanowisko CIS.

Czytaj też:
Opozycji zabrakło jednego głosu do pokonania PiS. Miller: Wspierają ich ku trzeciej kadencji