Premier nie doleciał

Premier nie doleciał

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Jarosław Kaczyński nie doleciał na Bliski Wschód, dokąd udawał się z roboczą wizytą. Powód: brak zgody na przelot nad Irakiem.
Samolot premiera, który miał wystartować w piątek ok. 16.00, odleciał trzy godziny później - przybycie premiera na lotnisko przesuwało się w związku z wyborem przez Sejm nowego marszałka. Jeszcze zanim samolot wystartował pojawiła się nawet - rychło zdementowana - wiadomość o odłożeniu odlotu na sobotę rano.

Maszyna doleciała jednak tylko do Ankary. "Kontrola jednej ze stref wewnątrz Iraku nie wyraziła zgody na przelot, dlatego samolot został zawrócony i wylądował w Ankarze" - powiedział po lądowaniu w Warszawie podsekretarz stanu w Kancelarii Premiera Andrzej Sadom. Pytany o szczegółowe powody odmowy na przelot, odparł, że "sytuacja w regionie jest złożona, takie rzeczy mogą się zdarzyć", a przeważyły względy bezpieczeństwa premiera i delegacji.

Jak powiedział rzecznik rządu Jan Dziedziczak, nowy termin wizyty zostanie ustalony kanałami dyplomatycznymi.

Rzecznik zapewnił, że to nie początkowe opóźnienie niefortunnego lotu było powodem odmowy kontroli przestrzeni powietrznej nad Irakiem, gdyż przed startem z Warszawy załoga miała potwierdzoną zgodę na lot ustaloną trasą. Podjętą w Ankarze przez premiera decyzję o odłożeniu wizyty i powrocie do Polski rzecznik tłumaczył koniecznością sześciogodzinnego oczekiwania i brakiem pewności, czy po tym czasie zostanie wydana zgoda na przelot.

"Ze względów bezpieczeństwa lot został zawrócony, następny termin zostanie ustalony kanałami dyplomatycznymi" - zapowiedział Dziedziczak. Dodał, że sprawa odmowy przepuszczenia samolotu nad Irakiem będzie wyjaśniana.

Premierowi towarzyszyli m.in. ministrowie gospodarki Piotr Woźniak i obrony Aleksander Szczygło, którzy mieli odbyć rozmowy ze swoimi odpowiednikami. Jarosław Kaczyński miał się spotkać z szefami rządów Kuwejtu i Kataru. Rozmowy miały dotyczyć m.in. spraw energetyki i przemysłu stoczniowego.

pap, em