Emerytury stażowe. Między „wolnością” a biedą. Dziś zajmie się nimi Sejm

Emerytury stażowe. Między „wolnością” a biedą. Dziś zajmie się nimi Sejm

Obecnie wiek emerytalny dla mężczyzn wynosi 65 lat
Obecnie wiek emerytalny dla mężczyzn wynosi 65 latŹródło:Shutterstock
We wtorek Sejm pochyli się nad obywatelskim projektem emerytur stażowych, który wniósł NSZZ „Solidarność”. Zakłada on, że na emeryturę będzie można przejść po przepracowaniu określonej liczby lat, bez konieczności osiągnięcia wieku emerytalnego. Eksperci ostrzegają: to może wpędzić „młodych emerytów” w biedę.

Emerytury stażowe obiecywał już kilka lat temu Andrzej Duda, gdy startował w wyścigu o prezydenturę – najpierw w 2015, a następnie w 2020 roku. Później zapomniał o swoich obietnicach i ilekroć pytany był o postęp w pracach, odpowiadał wymijająco. W końcu stosowny projekt ustawy przygotowała „Solidarność”. Zaproponowała w nim, by emerytura stażowa przysługiwała osobom urodzonym po 31 grudnia 1948 r., które osiągnęły okres składkowy i nieskładkowy wynoszący 35 lat dla kobiet i 40 dla mężczyzn. W takiej sytuacji kobieta, która rozpoczęła pracę w wieku 18 lat, mogłaby przejść na emeryturę w wieku 53, a mężczyzna - 58 lat. To o 7 lat mniej niż wynosi wiek emerytalny.

Wczesne emerytury to niskie emerytury

Emerytury stażowe są dobrym rozwiązaniem dla osób, które stać na to, by wcześniej zakończyć aktywność zawodową i wydłużyć czas korzystania z emerytalnej „wolności”. Niestety, w naszym kraju stanowią one mniejszość. Cała reszta emerytów stażowych będzie musiała latami żyć za bardzo niskie, a może nawet minimalne, świadczenia. To dlatego, że każdy kolejny rok pracy powoduje, że późniejsze emerytury są wyższe. Ministerstwo Rodziny poinformowało, że każdy rok pracy powyżej wieku emerytalnego zwiększa późniejsze świadczenie o około 8 proc.

Emerytury stażowe stoją w całkowitej kontrze do postulatu wydłużania lat pracy. W Polsce wiek emerytalny jest niski na tle innych krajów europejskich i to jest jednym z czynników, które powodują, że polscy emeryci są zwyczajnie biedniejsi od swoich czeskich czy niemieckich kolegów.

Czy system to udźwignie?

Wielkim przeciwnikiem wprowadzania furtki, jaką są emerytury stażowe, jest Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który przyznaje, że system może nie udźwignąć nowego wydatku. Z jego wyliczeń wynika, że gdyby wszyscy uprawnieni do emerytury stażowej skorzystali z tego, to w latach 2022-2031 wydatki FUS zwiększyłyby się aż o 70,9 mld zł.

W związku z tym, że tysiące osób odpłynęłoby z rynku pracy, wpływy do FUS spadłyby w tym czasie o 50,2 mld zł. Mogłoby to skutkować dziurą budżetową w kwocie 121,1 mld zł.

Czytaj też:
Prezydent i Piotr Duda kontra ZUS. Emerytury stażowe pod ostrzałem, są wyliczenia

Źródło: WPROST.pl