Wśród tematów poruszonych w Rozmowie Piaseckiego TVN24 była m.in. przegłosowana w piątek nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji. Były Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar wyraził opinię, że w kwestii wspomnianej nowelizacji „nie ma nic do obrony”. – Prezydent ma szansę, by nie być grabarzem demokracji – dodał, odnosząc się z kolei do oczekiwania na decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie podpisu pod nowym prawem.
Adam Bodnar był również pytany o swoją ocenę w sprawie działań Polski na granicy polsko-białoruskiej. Przypomnijmy, że 8 listopada do granicy z Polską zaczął się zbliżać tłum migrantów. Były to osoby, które reżim Aleksandra Łukaszenki ściągnął z Bliskiego Wschodu, obiecując przerzut na Zachód. Migranci zostali jednak wykorzystani jako broń hybrydowa w kryzysie migracyjnym.
W ciągu dwóch tygodni obserwowaliśmy dramatyczne obrazy na polsko-białoruskiej granicy. Migranci usiłowali sforsować tymczasowe ogrodzenie i przejść na polską stronę. Wielu osobom udawało się nielegalnie przekroczyć granicę, jednak później część z nich była znajdywana w ciężkim stanie w granicznych lasach. W taki sposób kilku migrantów poniosło także śmierć.
Sytuacja na polsko-białoruskiej granicy. Adam Bodnar: Aż głupio mówić
Aktywiści wskazują jednak, że pomoc migrantom, którzy utknęli w przygranicznych lasach jest trudna. Migranci są bowiem z powrotem wypychani na Białoruś. – To katastrofa moralna – skomentował Bodnar.
– Aż głupio mówić… Byłem w sobotę na wręczeniu nagrody im. Zbigniewa Hołdy dla Grupy Granica. Tam pokazano nagranie, jak wolontariusze próbowali pomóc osobom, które są w koczowiskach. Była tam scena, jak małe dziecko stoi w lesie – mówił Bodnar, wyraźnie poruszony.
– Trudno zrozumieć, jak to jest możliwe, że dopuszczamy do tego, by na terytorium naszego kraju tak traktować dzieci – dodał. – Uważam, że każda osoba przekraczająca granicę, powinna mieć dostęp do lekarzy, pożywienia i wody. Nie możemy dopuszczać do tego, żeby ci ludzie byli w lasach. Rząd powinien skończyć z chocholim tańcem wokół grobów, które tam są – podsumował.
Czytaj też:
Granica polsko-białoruska. „Łukaszenka się przegrupowuje. Właściwie każdej nocy mamy otwarty atak”