Joachim Brudziński wyśmiewa Donalda Tuska. Nazywa go „krulem”

Joachim Brudziński wyśmiewa Donalda Tuska. Nazywa go „krulem”

Joachim Brudziński
Joachim Brudziński Źródło:Newspix.pl / TEDI
Europoseł PiS Joachim Brudziński za pośrednictwem swojego konta na Twitterze odpowiedział na wpis Donalda Tuska. Byłego przewodniczącego Rady Europejskiej nazwał przy tym „krulemEu”.

Donald Tusk we wtorek 21 grudnia opublikował na Twitterze wiadomość, poświęconą kwestii inwigilacji Romana Giertycha. Pisał o systemie Pegasus, który według Associated Press miał zostać wykorzystany do podsłuchiwania telefonów Romana Giertycha i prof. Ewy Wrzosek.

„Pegaz (Pegasus) miał wynieść na Olimp swojego jeźdźca, ale Zeus strącił gościa w otchłań i przejął Pegaza. Wyjaśniam – tak na wszelki wypadek – że to jeden z mitów greckich, a nie groźba” – pisał były premier Polski, a obecnie ponownie przewodniczący Platformy Obywatelskiej. Na tę uwagę odpowiedział mu były minister spraw wewnętrznych i administracji z PiS.

„#krulEu za pomocą mitów greckich rozpaczliwie próbuje przykryć postawienie zarzutów prokuratorskich za łapówki swojemu pupilkowi i współpracownikowi. W odwodzie ma również swojego adwokata który chciał szantażować Kulczyka a dziś ucieka przed prokuraturą” – napisał Joachim Brudziński na Twitterze. W hasztagu zastosował umyślnie błędną pisownię, by podkreślić szyderczy charakter wykorzystanego określenia.

twitter

Pegasus w użyciu także w Polsce

Przypomnijmy, że Associated Press opisała wcześniej przykłady używania Pegasusa do inwigilowania osób na świeczniku. W sprawie pojawiają się nazwiska Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek. W połowie listopada pozwał izraelską firmę NSO Group, która opracowała i udostępniała rządowym służbom specjalnym aplikację do inwigilacji o nazwie Pegasus. Z upublicznionych informacji dowiedzieliśmy się, że dostęp do Pegasusa wykupiły m.in. służby z Polski.

Podsłuchiwana miała być m.in. Ewa Wrzosek. Prokurator podzieliła się na Twitterze wiadomością, jaką dostała od Apple. „Otrzymałam alert Apple o możliwym cyberataku na mój telefon ze strony służb państwowych. Ze wskazaniem, że mogę być celem ataku ze względu na to, co robię lub kim jestem. Ostrzeżenie potraktuję poważnie, bo poprzedziły je inne incydenty” – napisała.

Inwigilacja Romana Giertycha. Podsłuchiwano Pegasusem?

Do sprawy odniósł się także Roman Giertych. W materiale wideo opublikowanym na YouTube opowiedział o szczegółach swojej sprawy. – Eksperci z uniwersytetu w Toronto, którzy badali mój telefon, powiedzieli mi, że było to najbardziej agresywne użycie Pegasusa, jakie widzieli do tej pory – zaznacza na wstępie.

Na nagraniu Giertych wskazuje, że jest to „oczywiste przestępstwo, naruszenie tajemnicy adwokackiej, tajemnicy obrończej i praw człowieka”. Jak dodaje, przeciwko niemu użyte zostały metody znane m.in. z Syrii, gdzie rządzący inwigilują opozycję, by się jej pozbyć. Zdaniem mecenasa służby szukały taśmy z wymiany pieniędzy między Jarosławem Kaczyńskim i Geraldem Birgfellnerem, albo nagrań dotyczących afery podkarpackiej, z którą mecenas zetknął się podczas swojej pracy. – Rząd PiS chciał wiedzieć, co robię. Godzina po godzinie, dzień po dniu – mówił.

Czytaj też:
Koniec Pegasusa? NSO chce sprzedać albo zamknąć usługę szpiegującą

Źródło: WPROST.pl