Rzecznik PiS do Tuska: A dlaczego Kaczyński ma rozmawiać z pomocnikiem Merkel?

Rzecznik PiS do Tuska: A dlaczego Kaczyński ma rozmawiać z pomocnikiem Merkel?

Donald Tusk i Radosław Fogiel
Donald Tusk i Radosław Fogiel Źródło:Newspix.pl / Damian Burzykowski / Fotonews / Zuma
Radosław Fogiel był pytany, czy premier Mateusz Morawiecki byłby otwarty na debatę z Donaldem Tuskiem. Przewodniczący PO zapewnia, że jest na nią gotowy. – Przed nami duże wyzwania, na których należy się skupiać, a nie na podbudowywaniu ego Donalda Tuska – stwierdził wicerzecznik PiS.

We wtorek 11 stycznia na konferencji prasowej Donald Tusk został zapytany, czy byłby gotów stanąć do debaty z Mateuszem Morawieckim.

Jeśli chodzi o debatę, to nie mam żadnego problemu. Nigdy od debaty nie uciekałem – odparł przewodniczący . – Z racji funkcji, jaką pełnie, naturalnym partnerem do debaty jest szef partii, a nie wykonawca jego poleceń. Od początku mojego powrotu apelowałem do faktycznego mocodawcy Jarosława Kaczyńskiego, żeby stanął do debaty. Jeśli się boi, nie będę tego komentować, jeśli wolałby się schować za premierem Mateuszem Morawieckim, proszę bardzo – dodał.

Debata Tusk-Morawiecki? Fogiel: Nie należy się skupiać na podbudowywaniu ego Tuska

Dziennikarzem, który zadał pytanie , był Jacek Gądek z portalu Gazeta.pl, który w środę miał okazję zapytać wicerzecznika PiS Radosława Fogla, czy ze strony premiera jest otwartość na debatę z Tuskiem.

Złośliwi by powiedzieli, że dlaczego ma rozmawiać z pomocnikiem. Jeśli ma sprawę do Angeli Merkel, to mógł z nią osobiście rozmawiać – drwił Fogiel. – Ale zostawmy to. To pytanie do pana premiera. Na razie Donald Tusk desperacko próbuje znaleźć jakieś środki i metody, którymi zainteresuje Polaków. Takie pokrzykiwanie ze „Shreka” „ja, ja, wybierz mnie” do debaty jest czymś takim. Myślę, że w takiej debacie bardzo jasno byłoby widać, jakie są efekty rządów – dodał.

Prowadzący rozmowę dopytywał, czy jeśli nie teraz, to w kampanii wyborczej jest szansa na taką debatę.

W kampanii wyborczej pewnie sprawa stanie, dzisiaj to jest próba przez Donalda Tuska postulowania chleba i igrzysk, a zwłaszcza tych igrzysk – stwierdził. – Przed nami duże wyzwania, na których należy się skupiać, a nie na podbudowywaniu ego Donalda Tuska, że on chce być traktowany jako poważny polityk – ocenił.

Czytaj też:
Poseł PiS kpił z Pegasusa i „Gazety Wyborczej”, tłumaczy to w Gazeta.pl. „Będę się starał hamować”