Banaś zawiadamia prokuraturę ws. Kaczyńskiego. „Nie ma miejsca dla świętych krów”

Banaś zawiadamia prokuraturę ws. Kaczyńskiego. „Nie ma miejsca dla świętych krów”

Marian Banaś
Marian Banaś Źródło:Newspix.pl / TEDI
Marian Banaś poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że złoży zawiadomienie do prokuratury w sprawie Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi o wypowiedź prezesa PiS dotyczącą prezesa NIK.

powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że „ prowadzi w tej chwili akcję, która doprowadziła do utraty przez NIK atrybutu urzędu państwowego”. Prezes PiS dodał, że „w jego opinii w NIK jest wiele działań, które nie są zgodne z prawem”. Pytany o kwestię związane z ewentualnym uchyleniem immunitetu prezesowi NIK, wicepremier stwierdził, że są pewne sprawy wobec Mariana Banasia, które trzeba wyjaśnić w procesie sądowym. Polityk wspomniał m.in. o delegacji przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli na Białoruś.

Banaś składa wniosek ws. Kaczyńskiego

Słowa Jarosława Kaczyńskiego do tego stopnia oburzyły Mariana Banasia, że postanowił złożyć zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury. Prezes NIK stwierdził, że naruszone zostało jego dobre imię oraz reputacja Najwyższej Izby Kontroli. „W państwie prawa i sprawiedliwości nie ma miejsca dla świętych krów” – podkreślił.

twitter

Delegacja NIK z udziałem syna Banasia

Z ustaleń „Rzeczpospolitej” wynika, że polskie służby sprawdzają przebieg delegacji NIK na Białoruś. W wyjeździe brał udział m.in. Jakub Banaś, syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. To właśnie o tym wyjeździe wspomniał w wywiadzie dla PAP Jarosław Kaczyński.

Po co delegacja NIK pojechała na Białoruś?

W oficjalnych dokumentach podkreślano, że celem spotkania z Komitetem Kontroli Państwowej Białorusi miało być powołanie roboczego zespołu kontrolerów do przeprowadzenia kontroli równoległej w Puszczy Białowieskiej z udziałem przedstawicieli Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Oświaty, Nauki i Kontroli UNESCO. Przedstawicieli NIK miał zaprosić szef białoruskiego komitetu.

Służby sprawdzają interesy Banasia

Te tłumaczenia Mariana Banasia nie przekonują polskich służb. Według „Rzeczpospolitej” służby mają sprawdzać, czy delegacja nie miała związku z interesami prowadzonymi przez Jakuba Banasia ze stroną białoruską.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego stwierdził, że kontrola była jedynie przykrywką dla prawdziwego celu podróży. – W sytuacji trwających działań strony białoruskiej przeciwko Polsce takie kontakty budzą zdumienie – ocenił Stanisław Żaryn.

Czytaj też:
Śledztwo prokuratury ws. Mariana Banasia. Zawiadomienie złożył wiceszef NIK