Marsz opozycji w rosyjskiej Samarze

Marsz opozycji w rosyjskiej Samarze

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Marsz sprzeciwu", zorganizowany przez rosyjską opozycję w centrum Samary zakończył się w piątek po południu bez "poważnych incydentów" - podała rosyjska agencja ITAR-TASS.
Według niej akcja zgromadziła ok. 70 uczestników i 150 dziennikarzy. Natomiast zachodnie agencje podają, że w marszu udział wzięło od 100 do 500 ludzi. Jak oceniła agencja AFP, protestującym towarzyszyło nieproporcjonalnie dużo funkcjonariuszy sił porządkowych.

Demonstranci skandowali m.in.: "Rosja bez Putina" i "Potrzebujemy innej Rosji". Nieśli transparent z napisem: "Rosja bez Putina i jego następców", powiewali flagami opozycji.

Na czas marszu na ulicy, którą przechodzili manifestanci, wstrzymano ruch.

Na "Marsz sprzeciwu" nie zdołało dotrzeć do Samary wielu liderów i działaczy opozycji.

W piątek rano milicja uniemożliwiła wyjazd z Moskwy byłemu szachowemu mistrzowi świata i jednemu z liderów antyprezydenckiej opozycji Garriemu Kasparowowi, który utknął na stołecznym lotnisku Szeremietiewo. Szef milicji portu lotniczego Aleksandr Adamow oświadczył, że wystąpił problem techniczny i bilet Kasparowa nie został rozpoznany przez system komputerowy.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapewniał dziennikarzy w kuluarach szczytu UE-Rosja, że uniemożliwienie Kasparowowi lotu nie było "faulem" ze strony władz.

Radio "Echo Moskwy" podało, że w Samarze milicja zatrzymała tuż przed marszem rzecznika Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) Kasparowa - Denisa Biłunowa, rzecznika ruchu "Smiena" Stanisława Jakowlewa oraz korespondenta tygodnika "Focus" w Rosji Borisa Reitschustera.

Jak poinformowała dpa, milicja zabroniła Niemcowi korzystania z telefonu komórkowego.

Na lotnisku Szeremietiewo, poza Kasparowem, przetrzymano też innych przedstawicieli opozycji - szefa zdelegalizowanej Partii Narodowo-Bolszewickiej Eduarda Limonowa i lidera Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lwa Ponomariowa. Limonow powiedział AFP, że "w sumie na pokład nie wpuszczono ok. 25 osób".

W tej grupie znaleźli się dwaj zagraniczni dziennikarze - amerykańskiego "Wall Street Journal" i brytyjskiego "Daily Telegraph". Oni też posłyszeli, że "nie zostali rozpoznani" przez system komputerowy. Samolot wystartował ostatecznie z jedną trzecią pasażerów i z około godzinnym opóźnieniem - podała agencja Reutera.

Na lotnisku pojawili się w tym czasie członkowie prokremlowskiego ugrupowania "Nasi". Ubrani w lekarskie kitle rozdawali ulotki, w których napisano, że Kasparow i Limonow cierpią na zaburzenia psychiczne i mogą stanowić zagrożenie dla pozostałych pasażerów.

Na szczycie UE-Rosja w Wołżskim Utiosie kanclerz Niemiec, przewodniczących w tym półroczu UE, Angela Merkel wyraziła zaniepokojenie, że osobom chcącym zorganizować w Samarze demonstrację w czasie szczytu siły porządkowe uniemożliwiły opuszczenie Moskwy. Prezydent Władimir Putin zapewnił ze swej strony, że jemu "marsze w niczym nie przeszkadzają".

pap, ss