Dorn o Grodzkim: To gorący kartofel. Będzie się jeszcze długo odbijał czkawką PO

Dorn o Grodzkim: To gorący kartofel. Będzie się jeszcze długo odbijał czkawką PO

Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu
Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że Polska odetnie się od rosyjskich surowców. W pierwszej kolejności – od węgla, później – ropy i gazu. – Dobrze by było, gdyby premier, podając daty, był mniej enigmatyczny jeśli chodzi o to, jak zamierza do tego doprowadzić – ocenia w rozmowie z „Wprost” były wicepremier i były minister spraw wewnętrznych, Ludwik Dorn. Polityk odniósł się też do zachowania Tomasza Grodzkiego, nazywając go „gorącym kartoflem” opozycji oraz skomentował słowa prezesa PiS o zamachu w Smoleńsku.

W ocenie Ludwika Dorna, „jeśli chodzi o gaz – mamy alternatywę, z ropą będzie trudniej, natomiast z węglem może być spory kłopot”. – Znaczny wolumen importu to import przedsiębiorstw prywatnych, więc jak rząd zamierza na nie wpłynąć? To spółkom skarbu można coś narzucać. Dobrze by było, gdyby premier, podając daty, był mniej enigmatyczny jeśli chodzi o to, jak w praktyce ma wyglądać wprowadzenie embarga – powiedział nam polityk.

Były wicepremier odniósł się też do marszałka Senatu, Tomasza Grodzkiego, który jest od dawna sporym kłopotem dla Koalicji Obywatelskiej. Czarę goryczy przelała ostatnia wypowiedź Grodzkiego o tym, że rząd importując rosyjski węgiel i nie potrafiąc zamrozić aktywów rosyjskich oligarchów, de facto finansuje zbrodniczy reżim Putina.

Artykuł został opublikowany w 14/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.